Chodzi o włamania do samochodów, które stały się prawdziwą plagą, wywołując niepokój wśród społeczności lokalnej.
Wracałem zmęczony po całym dniu i jak zwykle szukałem wolnego miejsca parkingowego. Wtedy zauważyłem dwóch mężczyzn zachowujących się podejrzanie – relacjonuje świadek. - Jeden z mężczyzn rozglądał się nerwowo, a drugi próbował otworzyć jeden z zaparkowanych samochodów. Przejechałem obok nich i zaparkowałem kilka aut dalej. Chciałem zadzwonić na policję, ale nagle dwaj delikwenci zaczęli uciekać. Wyszedłem, żeby sprawdzić, co się stało. Okazało się, że sąsiad wyszedł z psem na spacer i ten zaczął szczekać. To ich wystraszyło.
Rosnąca liczba incydentów na osiedlu Dolinki sprawia, że mieszkańcy coraz bardziej obawiają się o swoje mienie. Miejscowi podkreślają, że reakcja jednego z mieszkańców, który zauważył złodziei, była godna podziwu. Jednak potrzebne są bardziej kompleksowe działania.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze