Do wypadku doszło 16 sierpnia 2025 roku. Nastolatek trafił do szpitala w stanie krytycznym. Lekarze przez dwa tygodnie utrzymywali go w śpiączce. W tym czasie zmagał się nie tylko z licznymi złamaniami, ale również z sepsą i ciężkimi powikłaniami narządów wewnętrznych. Jak sam mówi – jego ciało jest jak rozsypane puzzle, które teraz trzeba poskładać od nowa.
Złamania wszystkich kończyn, uszkodzenia kości udowej, czaszki, problemy z układem wewnętrznym – lista obrażeń jest długa. Mimo to chłopak żyje. To, jak podkreśla, traktuje jako drugą szansę, której nie zamierza zmarnować.
Dziś Nikodem nie jest w stanie samodzielnie napisać nawet kilku zdań. Jego słowa spisała rodzina i znajomi, którzy czuwają przy nim od dnia wypadku. To oni zorganizowali internetową zbiórkę, dzięki której nastolatek może liczyć na finansowe wsparcie potrzebne do wielomiesięcznej rehabilitacji.
– Potrzebuję ogromnej siły i pomocy innych ludzi. Każda złotówka, każde dobre słowo i każda modlitwa dają mi nadzieję, że wrócę do normalnego życia – czytamy w jego apelu na portalu zrzutka.
Przed nim długa droga – specjalistyczne leczenie, neurologiczna rehabilitacja i nauka chodzenia od nowa. Nikodem wie, że niczego nie dostanie za darmo, ale nie zamierza się poddać. Traktuje swoje doświadczenie jako bolesną lekcję i ostrzeżenie dla innych.
Pomóc można TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze