Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 11 września 2025 09:55
Reklama

Mieszkańcy skarżą się na bezdomnych. „Wejść i nie zwymiotować to cud”

Coraz więcej gorzowian zgłasza problem związany z podróżami komunikacją miejską. Nie chodzi jednak o opóźnienia czy awarie, ale o sytuacje, które dla wielu pasażerów są nie do wytrzymania – w autobusach i tramwajach pojawiają się osoby bezdomne, często pod wpływem alkoholu, które pozostawiają po sobie odór uniemożliwiający komfortową jazdę.
Mieszkańcy skarżą się na bezdomnych. „Wejść i nie zwymiotować to cud”

Źródło: archiwum / Telewizja Gorzów

Do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka Gorzowa, która we wtorkowy poranek skorzystała z tramwaju. 

Korzystam z komunikacji albo chodzę pieszo, bo Gorzów to miasto, gdzie spokojnie można się przemieszczać. Jednak coraz częściej jestem świadkiem sytuacji, kiedy w tramwaju czy autobusie zapach jest po prostu nie do wytrzymania. We wtorek około godziny 8:37 wsiadłam do tramwaju. Na początku nie zauważyłam, że na czteroosobowym siedzeniu siedzi pijany mężczyzna, ale po chwili poczułam obrzydliwy smród. Nie pomogło nawet zatykanie nosa, myślałam, że zwymiotuję. Poszłam dalej, ale i tak czułam ten odór. To było straszne – relacjonuje kobieta.

Podobne skargi powtarzają się coraz częściej. Pasażerowie zwracają uwagę, że chociaż rozumieją trudną sytuację osób bezdomnych, to jednak nie powinno dochodzić do sytuacji, w której podróż staje się męczarnią.

Nie można mieć pretensji do motorniczej, bo przecież kobieta nie będzie się szarpać z tym kloszardem, ale pasażerowie płacą za bilety i chcą jeździć w godnych warunkach – dodaje mieszkanka.

Problem jest złożony. Z jednej strony osoby bezdomne również korzystają z komunikacji, bo nie mają innej możliwości przemieszczania się. Z drugiej – ich obecność, zwłaszcza pod wpływem alkoholu czy w brudnych ubraniach, prowadzi do sytuacji, w których inni pasażerowie czują się zmuszeni do opuszczenia pojazdu lub spędzenia kilkunastu minut w trudnych do zniesienia warunkach.

Pasażerowie pytają: kto powinien reagować w takich sytuacjach? Motorniczy lub kierowca nie zawsze mają możliwość wyproszenia problematycznego pasażera, bo może to prowadzić do awantury. Straż miejska czy policja pojawiają się rzadko i tylko na zgłoszenie. Tymczasem w godzinach porannych, kiedy większość osób dojeżdża do pracy czy szkoły, komfort podróży ma kluczowe znaczenie.

Na razie rozwiązania brak. Jedni apelują o zwiększenie patroli służb w komunikacji, inni o wprowadzenie procedur umożliwiających szybką reakcję motorniczych. Pasażerowie jednak coraz głośniej domagają się zmian.

Bezdomny to też człowiek, nikt tego nie kwestionuje, ale podróż powinna być bezpieczna i higieniczna. Obecnie czasami wejście do tramwaju czy autobusu graniczy z cudem – trzeba mieć naprawdę mocny żołądek, żeby to wytrzymać – podsumowuje kobieta. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama