Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 sierpnia 2025 23:04
Reklama

Zaniedbany budynek straszy mieszkańców. Radny pyta władze, ile jeszcze będą czekać

Od wielu lat mieszkańcy jednego z gorzowskich osiedli zgłaszają problem, który spędza im sen z powiek. To miejsce, które zamiast być wizytówką okolicy, od dawna budzi strach i zniechęcenie. Obiekt niszczeje z roku na rok, a w jego pobliżu coraz częściej można spotkać osoby bezdomne.
Zaniedbany budynek straszy mieszkańców. Radny pyta władze, ile jeszcze będą czekać

Radny Jerzy Synowiec skierował do prezydenta oficjalną interpelację. Pyta w niej, jak długo władze oraz inspektor nadzoru budowlanego będą przymykać oko na problem. Zdaniem radnego nie chodzi już tylko o estetykę, ale przede wszystkim o kwestie bezpieczeństwa mieszkańców. 

Mowa o budynku znajdującym się przy ul. Grottgera 34. To dawny dom mieszkalny, który dziś jest już w fatalnym stanie technicznym. Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że od lat straszy wyglądem i nie jest w żaden sposób zabezpieczony. Co gorsza, coraz częściej staje się schronieniem dla osób bezdomnych.

Według relacji radnego, w pustostanie można spotkać ludzi szukających noclegu, często w bardzo trudnych warunkach. Takie miejsca bywają nie tylko niebezpieczne dla samych przebywających tam osób, ale także dla całej okolicy. Dochodzi do sytuacji, w których wewnątrz rozpalane są ogniska czy spożywany jest alkohol, co rodzi ryzyko pożaru i innych incydentów.

Pytania bez odpowiedzi

Synowiec w swojej interpelacji wprost pyta: jak długo miasto zamierza udawać, że problemu nie ma? Budynek od lat popada w ruinę, a żadna decyzja nie została podjęta. Brak reakcji – jak podkreśla radny – to przyzwolenie na dalsze pogarszanie się sytuacji i narażanie mieszkańców na zagrożenia.

Oczekiwania mieszkańców

Dla wielu gorzowian budynek przy Grottgera 34 to symbol zaniedbania i bezradności władz. Mieszkańcy liczą, że interpelacja radnego zmusi miasto do zajęcia jednoznacznego stanowiska: czy obiekt zostanie wyremontowany, zabezpieczony, czy może przeznaczony do rozbiórki.

Na odpowiedź ratusza czekają nie tylko radni, ale przede wszystkim okoliczni mieszkańcy. „To nie może trwać w nieskończoność. Chcemy wiedzieć, jakie są plany i kiedy wreszcie coś się zmieni” – mówią.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama