Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 20 sierpnia 2025 20:51
Reklama

Przybywa bezdomnych zwierząt. Schroniska robią bokami

Polska ma coraz więcej bezdomnych zwierząt. Tymczasem schroniska dla zwierząt mają sporo problemów, w tym finansowych. Bo rosną związane z tym wydatki.

Według danych Głównego Lekarza Weterynarii w Polsce żyje około 950 tys. bezdomnych psów i kotów. W 2023 roku w 230 polskich schroniskach dla zwierząt przebywało 81 778 psów i 35 391 kotów. O 1,3 proc. więcej niż w 2021 r.

Wydatki schronisk rosną razem z podwyżkami

– Schroniska dla zwierząt mierzą się z ogromnymi problemami. To są przede wszystkim koszty weterynarii, które w ostatnim czasie bardzo mocno poszły w górę – podkreśla w rozmowie z Newserią Anna Zielińska, wiceprezes fundacji Viva!. 

I dodaje: – Mierzą się też z bardzo dużą liczbą zwierząt bezdomnych. 

Anna Zielińska powołuje się na raport NIK z grudnia 2024 r. Pokazał, że liczba bezdomnych zwierząt stale rośnie, a wraz z tym wydatki i problemy schronisk. 

W latach 2019-2023 skontrolowane gminy wydały 14,3 mln zł na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami i zapobieganie bezdomności zwierząt. Te pieniądze poszły na:

- w 81,9 proc. na wyłapywanie i pobyt zwierząt w schroniskach i przytuliskach, 

- w 8,3 proc. na zakup wyposażenia, remonty i modernizacje placówek. 

Musi się zmienić finansowanie schronisk

NIK skontrolował także 14 schronisk. I ustalił, że aż 11 z nich nie zapewniło przebywającym w nim zwierzętom właściwych warunków, a infrastruktura nie spełniała wymogów prawnych. 

– Tych problemów jest bardzo dużo. Od kosztów mediów, opłat za wodę, za ogrzewanie, które też w ostatnim czasie bardzo zdrożały, poprzez opiekę weterynaryjną i karmę dla zwierząt, która w ostatnim czasie bardzo podrożała – wylicza w rozmowie z serwisem Anna Zielińska. 

I podkreśla: – To są największe koszty, które w tej chwili stanowią ogromną barierą i są problemem dla praktycznie wszystkich schronisk w Polsce.

W jej ocenie przepisy dotyczące schronisk dla zwierząt powinny się zmienić. W rozmowie z serwisem wskazuje przede wszystkim na przepisy ograniczające maksymalne środki, które gminy powinny przeznaczać na utrzymanie zwierząt.

Ale nie tylko. Także na wynagrodzenia z uwagi na zdarzające się w tym obszarze patologie.  

Czy chipowanie zmieni sytuację?

Choć chipowanie zwierząt domowych w Polsce jest nadal dobrowolne, coraz więcej samorządów decyduje się na promocję tego rozwiązania. Przykłady z innych miast pokazują, że elektroniczna identyfikacja pupili może znacząco ułatwić ich odnalezienie w przypadku zaginięcia.

Chipowanie zwierząt domowych polega na wszczepieniu pod skórę niewielkiego mikrochipa, który zawiera unikalny numer identyfikacyjny. Numer ten jest powiązany z danymi w specjalnej bazie — zazwyczaj obejmuje informacje o właścicielu oraz samym zwierzęciu. W przypadku zaginięcia, weterynarz lub pracownik schroniska może odczytać dane za pomocą czytnika i szybko skontaktować się z opiekunem.

W Polsce chipowanie zwierząt nie jest obowiązkowe, z wyjątkiem wyjazdów zagranicznych — zgodnie z przepisami unijnymi, zwierzę musi być oznakowane mikrochipem, aby otrzymać paszport. Pomimo braku ogólnokrajowego obowiązku, niektóre miasta wprowadzają lokalne programy finansowania chipowania lub zachęty do jego wykonywania.

Na przykład:

  • Warszawa oferuje bezpłatne chipowanie psów i kotów w ramach akcji finansowanej przez miasto.
  • Poznań od lat prowadzi program identyfikacji zwierząt domowych, obejmujący nie tylko chipowanie, ale też rejestrację w miejskiej bazie.
  • Wrocław również umożliwia darmowe chipowanie, szczególnie podczas akcji organizowanych we współpracy z lokalnymi schroniskami.
  • Szczecin i Kraków wprowadzają podobne inicjatywy w ramach budżetów obywatelskich.

Korzyści z chipowania są wielowymiarowe. Przede wszystkim znacznie rośnie szansa na odnalezienie zagubionego zwierzaka. Według danych schronisk, zwierzęta oznakowane chipem znacznie szybciej wracają do swoich właścicieli. Dodatkowo identyfikacja elektroniczna zmniejsza liczbę bezdomnych zwierząt, poprawia skuteczność adopcji i ogranicza przypadki porzucania.

Dla samorządów chipowanie oznacza także oszczędności w utrzymaniu schronisk oraz lepsze zarządzanie populacją zwierząt domowych. W miastach, gdzie funkcjonują rejestry, łatwiej kontrolować liczebność czworonogów i reagować na problemy zwiazane z ich porzucaniem czy niewłaściwym traktowaniem.

W Gorzowie chipowanie pozostaje na razie dobrowolne i nieobjęte programem miejskim. Nie oznacza to jednak, że lokalni mieszkańcy nie mogą korzystać z takiego rozwiązania. Zabieg jest stosunkowo tani, bezpieczny i jednorazowy. Mikrochip działa przez całe życie zwierzaka i nie wymaga żadnej konserwacji.

Choć chipowanie nie zastępuje adresatki czy obroży, jest uznawane za skuteczniejsze w sytuacji, gdy zwierzę zgubi się lub zostanie porzucone. W dobie cyfryzacji dane z chipów są łatwo dostępne w ogólnopolskich i europejskich bazach, co znaczenie przyspiesza identyfikację.

Warto pamiętać, że samo wszczepienie chipa to nie wszystko — kluczowa jest rejestracja numeru w jednej z dostępnych baz danych. W przeciwnym razie odczytanie informacji może okazać się niemożliwe.

Dziękujemy że jesteś z nami


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama