– Przestałam liczyć, ile razy grób mojej mamy został okradziony. Ostatnio zniknęło dosłownie wszystko – mówi zrozpaczona pani Elżbieta, mieszkanka Gorzowa. – Nawet pamiątkowa ramka ze zdjęciem, które miało dla mnie ogromne znaczenie. Jak można być tak bezczelnym i okradać zmarłych?
Zgłoszenia o takich przypadkach pojawiają się coraz częściej. I choć mieszkańcy próbują dbać o groby swoich bliskich, to uczucie bezradności staje się coraz silniejsze. Kradzieże najczęściej mają miejsce w nocy lub wczesnym rankiem, gdy nie ma świadków. Złodzieje doskonale wiedzą, kiedy i jak działać, by pozostać niezauważeni.
– To już nie są pojedyncze incydenty. To plaga – podkreślają gorzowianie. Niektórzy przestali już cokolwiek zostawiać na grobach. „Po co? I tak zniknie” – komentują.
Z relacji mieszkańców wynika, że giną nie tylko podstawowe dekoracje. Celem złodziei stają się również elementy wykonane na zamówienie – porcelanowe figurki, ozdobne krzyże, a nawet zdjęcia w ramkach. Straty materialne bywają dotkliwe, ale to nie one bolą najbardziej.
Najgorsze jest poczucie, że ktoś bezczelnie narusza intymną przestrzeń pamięci i żałoby. Dla wielu rodzin to nie tylko ozdoby – to osobiste pamiątki, których nie da się kupić czy odtworzyć. Mimo powagi sytuacji, sprawy rzadko trafiają na policję. Na razie nie ma też informacji o planach instalacji kamer czy zwiększeniu patroli. A mieszkańcy coraz częściej pytają: czy naprawdę musimy pilnować grobów naszych bliskich jak własnych domów?
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze