W sobotni wieczór (20 grudnia), policjanci otrzymali informację o samowolnym opuszczeniu placówki opiekuńczej przez 63-latka. Charakter schorzenia mężczyzny powodował, że mógł nie być świadomy swojego położenia ani zagrożeń, jakie niosła ze sobą panująca sytuacja. Już od pierwszych minut było jasne, że każda chwila opóźnienia może mieć dramatyczne konsekwencje.
Mężczyzna nie był ubrany adekwatnie do panujących warunków atmosferycznych – miał na sobie jedynie bluzę oraz klapki. Panowała wilgotna i zimna aura, a obszar, w którym mógł się przemieszczać, obejmował rozległe kompleksy leśne w rejonie poligonu wojskowego, tereny podmokłe, bagniste i trudno dostępne. W połączeniu z chorobą oznaczało to realne i bezpośrednie zagrożenie dla jego zdrowia i życia, w tym ryzyko wychłodzenia, urazów oraz całkowitej utraty orientacji. Komendant Powiatowy Policji w Sulęcinie niezwłocznie ogłosił alarm dla całego stanu etatowego, a działania poszukiwawcze rozpoczęto na szeroką skalę. Do akcji zaangażowano również policjantów z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji z Gorzowa Wielkopolskiego, psa tropiącego wraz z przewodnikiem służbowym z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, strażaków z Państwowej Straży Pożarnej z Sulęcina, Ochotniczej Straży Pożarnej z Torzymia, Trzemeszna Lubuskiego, Trzebowa oraz specjalistyczna służba poszukiwawczo-ratownicza ze Świebodzina. Wszystkim funkcjonariuszom przyświecał jeden cel - jak najszybsze dotarcie do zaginionego w trudnych warunkach terenowych. Mundurowi sprawdzili łącznie ponad 12 hektarów terenów leśnych. Kluczowe znaczenie miał udział specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej ze Świebodzina, która przybyła na miejsce wyposażona w sprzęt terenowy, w tym quady oraz drona z kamerą termowizyjną, umożliwiając skuteczne przeszukiwanie trudno dostępnych obszarów z powietrza, strażacy i policjanci wykorzystali zaś kamery termowizyjne i noktowizyjne, dodatkowo do akcji zaangażowano przewodnika z psem poszukiwawczo-ratowniczym.
Działania prowadzone były nieprzerwanie, wielotorowo i w ścisłej koordynacji wszystkich służb. Przeszukiwano kolejne sektory, wykorzystując nowoczesne technologie, specjalistyczny sprzęt oraz doświadczenie funkcjonariuszy i ratowników. W tych warunkach liczyła się nie tylko szybkość, ale również precyzja i współdziałanie – każdy błąd mógł kosztować ludzkie życie. Dzięki determinacji, profesjonalizmowi i pełnemu zaangażowaniu wszystkich uczestników akcji, chwilę po północy nastąpił przełom. Zaginiony 63-latek został odnaleziony przez policjantów Wydziału Kryminalnego. Był skrajnie zdezorientowany i wyczerpany. Natychmiast udzielono mu pomocy i przekazano pod właściwą opiekę.
Ta nocna akcja po raz kolejny pokazała, jak ogromne znaczenie w przypadkach zaginięć osób ma natychmiastowa reakcja, zaangażowanie wyspecjalizowanych sił oraz skuteczne wykorzystanie nowoczesnych technologii. To także dowód na to, że wspólne, skoordynowane działania służb mogą przesądzić o ludzkim życiu.
Dziękujemy, że jesteś z nami!














Napisz komentarz
Komentarze