Wtorkowy mecz pomiędzy Barkomem Każanami Lwów i Cuprum Stilonem Gorzów był odrabianiem zaległości z początku sezonu Plusligi. Początkowo starcie to było zaplanowane na początek listopada, a miało ono domknąć czwartą kolejkę sezonu 2025/26. Po miesiącu siatkarze wreszcie wybiegli na parkiet elbląskiej hali. Przed lwowsko-gorzowskim starciem wyżej w tabeli stały akcje Barkomu, który do rywalizacji przystąpił z dziesiątej lokaty w tabeli i dziewięcioma oczkami na koncie. Drużyna z Ukrainy do tej pory rozegrała osiem gier, z których trzykrotnie schodziła z parkietu z podniesioną głową. Lwowska ekipa odprawiła z kwitkiem m.in. Projekt Warszawa 3:0, co uznane zostało za wielką sensację. Stilon natomiast do wtorkowego spotkania przystąpił z trzynastego miejsca w klasyfikacji i świeżo po trzysetowej porażce z... Projektem Warszawa.
Zobacz też:
Początek meczu w Elblągu nie zapowiadał jeszcze tak dramatycznej i wyczerpującej pięciosetowej batalii, jaka ostatecznie czekała zainteresowane zespoły. Obie drużyny weszły w spotkanie bardzo skoncentrowane, grając punkt za punkt. Po kontrze Ilii Kowalowa było 4:4, a żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie choćby minimalnej przewagi. Liderami ofensyw byli Mathis Henno oraz Wasyl Tupczij, którzy niemal na zmianę dźwigali ciężar ataku swoich drużyn aż do stanu 12:12. Dopiero as serwisowy Kamila Kwasowskiego pozwolił gorzowianom złapać pierwszy oddech (17:15). Stilon pilnował tej przewagi do stanu 21:19, ale seria Mousse'a Gueye na zagrywce zupełnie wybiła ich z rytmu. Końcówka należała do Barkomu, a seta zakończył blok na Henno – 25:23 dla gospodarzy.
Zobacz też:
Druga partia była dla Stilonu bolesnym zderzeniem z rozpędzonym rywalem. Barkom wszedł w seta z impetem, błyskawicznie odskakując na 6:1. Gorzowianie mieli ogromne problemy z przebiciem się przez obronę gospodarzy, którzy z każdej piłki potrafili wyprowadzić kontrę. Dopiero skuteczny atak Henno i as Patryka Niemca zmniejszyły straty do 11:10, a w połowie seta gra nawet się wyrównała (16:16). Niestety w decydujących momentach ponownie błysnął Tupczij – najpierw pewnym atakiem, potem blokiem na Eduardo Chizobie (21:18). Mimo prób rotacji składem nie udało się zatrzymać gospodarzy, a seta zakończyła zepsuta zagrywka Kwasowskiego (25:22).
Zobacz też:
Trzecia odsłona była przełomowa, bo Stilon w końcu odzyskał swój rytm. Prowadzenie 2:4 dodało drużynie pewności. Choć Barkom szybko odpowiedział i po błędzie Thiago Veloso wyszedł na 11:10, to gra znów stawała się coraz bardziej wyrównana. Wymiany, częste obrony i długie akcje robiły wrażenie, a gorzowianie zaczęli z nich wychodzić zwycięsko (17:19). W końcówce dobrze funkcjonował blok i ograniczono błędy własne. Marcin Kania popisał się widowiskowym atakiem na 21:23, a po emocjonującej walce na przewagi decydujący cios zadał Kwasowski – asem na 26:28.
Zobacz też:
Czwarty set potwierdził, że Stilon wrócił do gry na dobre. Zespół z Gorzowa wszedł w partię z ogromną agresją, błyskawicznie odskakując na 2:7. Chizoba przełamał swoją słabszą dyspozycję, a Kania dołożył ważny blok. Choć Barkom próbował odrabiać straty dzięki Juliusowi Firkalowi i Tupczijowi (7:9), to przyjezdni utrzymywali wysoki poziom na skrzydłach, zmuszając rywali do błędów (9:14). Asy i blok Niemca dały Stilonowi pełną kontrolę seta, a czapa Kani na Firkalu postawiła kropkę nad ,,i". Stilon tę partię wygrał 17:25.
Tie-break był esencją walki obu ekip – żadna nie zamierzała odpuścić. Po wyrównanym początku (3:3) Barkom objął niewielką przewagę (5:3), lecz blok Henno na Gueye szybko ją zniwelował (7:7). Gra punkt za punkt trwała bardzo długo, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Gdy Tupczij dał gospodarzom piłkę meczową (14:13), wydawało się, że losy spotkania mogą zakończyć się na korzyść Barkomu. Jednak Chizoba w kluczowym momencie wspiął się na wyżyny swoich możliwości, odwracając wynik na 14:15. Decydujące okazało się błędne uderzenie Kowalowa w końcówce maratonu na przewagi – Stilon wygrał 18:20 i mógł świętować cenne zwycięstwo wyjazdowe.
Gorzowianie pokazali charakter i ogromną wolę walki, odwracając mecz z 0:2. Teraz czeka ich pięć dni przygotowań przed trudnym starciem w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie zmierzą się z ZAKSĄ.
Aktualna tabela Plusligi.
| Drużyna | Mecze | Punkty | Sety | |
| 1 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 11 | 24 | 28:14 |
| 2 | Indykpol AZS Olsztyn | 10 | 22 | 27:15 |
| 3 | Asseco Resovia Rzeszów | 9 | 20 | 23:11 |
| 4 | PGE Projekt Warszawa | 9 | 19 | 21:10 |
| 5 | BOGDANKA LUK Lublin | 9 | 19 | 23:13 |
| 6 | PGE GiEK SKRA Bełchatów | 8 | 18 | 20:11 |
| 7 | Energa Trefl Gdańsk | 8 | 12 | 18:17 |
| 8 | JSW Jastrzębski Węgiel | 9 | 12 | 17:19 |
| 9 | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 8 | 11 | 18:19 |
| 10 | Barkom Każany Lwów | 9 | 10 | 17:22 |
| 11 | Cuprum Stilon Gorzów | 10 | 7 | 12:28 |
| 12 | InPost ChKS Chełm | 9 | 6 | 9:24 |
| 13 | Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa | 9 | 5 | 11:26 |
| 14 | Ślepsk Malow Suwałki | 8 | 4 | 8:23 |
Po zakończeniu rundy zasadniczej do fazy play-off przystąpi czołowa ósemka ligi. Z siatkarską elitą pożegna się najsłabszy zespół.
Dziękujemy, że jesteś z nami!














Napisz komentarz
Komentarze