Sobotnim meczem przeciwko MKS-owi Kluczbork piłkarze Warty Gorzów zainaugurowali ostatni miesiąc rywalizacji w 2025 roku. Do tej pory poczynania drużyny prowadzonej przez trenera Patryka Szymika można było uznać za przyzwoite. Początkowy słaby start w rozgrywki zamienił się w całkiem udane wrzesień i październik. Zwłaszcza mecze rozgrywane w Gorzowie stały się dla bordowo-granatowych regularnymi okazjami do zapisywania na swoim koncie zdobyczy punktowych. Stadion przy ulicy Olimpijskiej stał się bowiem małą twierdzą dla Warciarzy, gdyż w tym sezonie przegrali oni na nim tylko raz - w drugiej kolejce w starciu ze Spartą Katowice (0:2). Kolejne sześć domowych spotkań to cztery triumfy ekipy Szymika i dwa remisy. Również w pojedynku z MKS-em Warta mogła pokusić się o nowe punkty. Przed sobotnią konfrontacją oba zespoły dzieliły tylko trzy oczka, a kluczborczanie w delegacjach grali do tej pory w kratkę.
Zobacz też:
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gości. Już w pierwszych minutach kluczborczanie pokazali, że nie przyjechali do Gorzowa wyłącznie się bronić. Po efektownej akcji przyjezdnych i strzale z dalszej odległości futbolówka odbiła się od poprzeczki bramki Filipa Andrzejczaka, a gospodarze przez chwilę musieli odpierać serię groźnych ataków. Warta jednak szybko się otrząsnęła i sama zaczęła dochodzić do głosu. Kilka dobrze wykonanych rzutów rożnych i coraz odważniejsze wejścia skrzydłowych rozruszały pojedynek na dobre, a gra przeniosła się na połowę MKS-u. Najgroźniejszą sytuację w pierwszym kwadransie stworzyli jednak goście. Po jednym z rzutów rożnych gospodarzy MKS ruszył z błyskawiczną kontrą. Marko Zawada znalazł się sam na sam z Andrzejczakiem, lecz młody bramkarz Warty zachował się w tej sytuacji znakomicie – długo stał na nogach i zdołał odbić mocny strzał napastnika gości. Ta interwencja wyraźnie dodała pewności drużynie z Gorzowa. W 23. minucie miejscowi w końcu dopięli swego. Po akcji z prawego skrzydła Kacper Jureczko wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Adriana Marchela, który odegrał ją do Macieja Pałaszewskiego. Pomocnik Warty nie zastanawiał się długo – huknął z dystansu, a futbolówka po rykoszecie zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Chwilę później ten sam zawodnik próbował ponownie zaskoczyć Jureczkę, lecz tym razem golkiper MKS-u stanął na wysokości zadania. Do końca pierwszej połowy to gospodarze kontrolowali grę. Ich pressing zmuszał rywali do błędów, a goście coraz rzadziej opuszczali własną połowę. Mimo przewagi gorzowian i kilku niezłych okazji wynik nie uległ zmianie.
Zobacz też:
Druga połowa rozpoczęła się spokojniej. Obie drużyny długo badały się w środkowej strefie boiska, a akcje ofensywne były raczej sporadyczne. Z czasem MKS zaczął przesuwać ciężar gry coraz wyżej, jednak strzały gości nie stanowiły poważniejszego zagrożenia dla Andrzejczaka. To Warta mogła podwyższyć prowadzenie – w 66. minucie Karol Gardzielewicz zdecydował się na próbę z dystansu, lecz Jureczko po raz kolejny uratował swój zespół efektowną interwencją. W miarę upływu czasu inicjatywa zaczęła przechodzić na stronę MKS-u. Kluczborczanie coraz śmielej atakowali, a Warta cofała się do defensywy, broniąc cennego prowadzenia. W 82. minucie nadeszło jednak pierwsze ostrzeżenie. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Neisona, który uderzył z ostrego kąta. Futbolówka odbiła się od Andrzejczaka, zatańczyła na linii i mimo rozpaczliwej interwencji Piotra Majerczyka, wpadła do bramki. Ledwie dwie minuty później Warta otrzymała kolejny cios. Po indywidualnej akcji jednego z zawodników MKS-u sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Bartosz Chłód, który pewnym strzałem pokonał Andrzejczaka i dał prowadzenie przyjezdnym. Gorzowianie nie zamierzali się poddać. W końcówce ruszyli do desperackich ataków, próbując uratować choćby punkt. Nic z tego jednak nie zakończyło się sukcesem. Po ostatnim gwizdku sędziego na twarzach zawodników Warty malowało się rozczarowanie. Przez większą część meczu to oni dyktowali tempo gry i byli bliżej zwycięstwa, lecz kilka minut nieuwagi przekreśliło ich wysiłek. Zespół z Gorzowa tym samym zakończył imponującą serię sześciu meczów bez porażki przed własną publicznością. Za tydzień Warciarze zakończą pierwszą połowę sezonu, gdy zmierzą się w Pawłowicach Śląskich z Pniówkiem.
Pozostałe wyniki kolejki:
Miedź II Legnica 5:5 Zagłębie II Lubin
Ślęza Wrocław 5:0 Pniówek Pawłowice
Sparta Katowice 1:1 Polonia Nysa
Górnik Polkowice 2:1 Górnik II Zabrze
LKS Goczałkowice 1:1 Skra Częstochowa
Słowianin Wolibórz - Stal Jasień (sobota, 13:30)
Carina Gubin - LZS Starowice Dolne (sobora, 14:00)
Karkonosze Jelenia Góra - Lechia Zielona Góra (sobota, 17:00)
Aktualna tabela III ligi.
| Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
| 1 | Górnik Polkowice | 16 | 36 | 31-14 |
| 2 | Sparta Katowice | 16 | 35 | 24-12 |
| 3 | Lechia Zielona Góra | 15 | 32 | 39-8 |
| 4 | LKS Goczałkowice Zdrój | 16 | 30 | 27-14 |
| 5 | Zagłębie II Lubin | 16 | 28 | 41-32 |
| 6 | MKS Kluczbork | 16 | 26 | 28-18 |
| 7 | Skra Częstochowa | 16 | 25 | 33-27 |
| 8 | Carina Gubin | 15 | 24 | 25-21 |
| 9 | Polonia Nysa | 16 | 22 | 26-23 |
| 10 | Karkonosze Jelenia Góra | 15 | 21 | 26-25 |
| 11 | Warta Gorzów Wlkp. | 16 | 20 | 23-26 |
| 12 | Górnik II Zabrze | 16 | 18 | 26-24 |
| 13 | Słowianin Wolibórz | 15 | 16 | 22-30 |
| 14 | Ślęza Wrocław | 16 | 15 | 19-33 |
| 15 | Pniówek Pawłowice Śl. | 16 | 12 | 16-31 |
| 16 | Miedź II Legnica | 16 | 10 | 21-37 |
| 17 | LZS Starowice Dolne | 15 | 9 | 11-35 |
| 18 | Stal Jasień | 15 | 7 | 18-46 |
Do II ligi bezpośredni awans uzyska najlepsza drużyna, a wicemistrz zagra w barażach o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z ligą pożegnają się przynajmniej trzy najsłabsze zespoły.
Dziękujemy, że jesteś z nami!




![NIE dla powrotu obowiązkowej służby wojskowej [SONDAŻ] NIE dla powrotu obowiązkowej służby wojskowej [SONDAŻ]](https://static2.telewizjagorzow.pl/data/articles/sm-16x9-nie-dla-powrotu-obowiazkowej-sluzby-wojskowej-sondaz-1762202546.png)









Napisz komentarz
Komentarze