W czwartek 30 października prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki potwierdził w Radiu Zachód, że kredyt dla Stali Gorzów został formalnie dopięty. Jak zaznaczył, środki mają trafić na konto klubu najpóźniej w piątek, po finalizacji dokumentów z bankiem.
Miasto Gorzów poręcza kredyt w wysokości 4 milionów złotych – to maksymalna kwota dopuszczona uchwałą Rady Miasta. Pozostałą część zobowiązań, sięgającą łącznie ok. 9 milionów złotych, pokryli prywatni udziałowcy, którzy nie tylko poręczyli kredyt, ale w niektórych przypadkach bezpośrednio wyłożyli środki na zakup akcji i spłatę zadłużenia.
– Albo ratujemy klub, albo go tracimy – mówił prezydent Wójcicki w Radiu Zachód. Jak wyjaśnił, bez poręczenia Stal Gorzów nie mogłaby wystartować w przyszłym sezonie PGE Ekstraligi, co oznaczałoby brak wpływów z transmisji i konieczność ogłoszenia upadłości.
Decyzję o poręczeniu poprzedziła nadzwyczajna sesja Rady Miasta 21 października, podczas której radni zgodzili się na zwiększenie limitu poręczenia do 4 mln zł. Za uchwałą głosowało 11 radnych, 4 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Jeszcze we wrześniu wcześniejszy projekt zakładający poręczenie 3 mln zł został odrzucony.
Prezydent Gorzowa podkreślił, że pełna odpowiedzialność za podpisanie weksla leży po jego stronie, dlatego wszystkie działania musiały być zgodne z obowiązującymi procedurami prawnymi i finansowymi.
– To nie była decyzja podejmowana na ślepo. Jeśli analiza wykazałaby zbyt wysokie ryzyko, umowa nie zostałaby podpisana – zaznaczył.
Dzięki temu wsparciu możliwe będzie nie tylko spłacenie zadłużenia, ale także uratowanie wcześniejszych 2,5 mln zł, które miasto już przeznaczyło na klub.














Napisz komentarz
Komentarze