Początkowy etap sezonu 2025/26 jest dla szczypiornistów Stali Gorzów bardzo udany. Żółto-niebiescy mają już za sobą cztery kolejki Ligi Centralnej, w których zdobyli osiem punktów na dwanaście możliwych do ugrania. Co więcej, aż pięć oczek Stalowcy wywieźli z obcych hal. Dobrą formę z rozgrywek ligowych podopieczni trenera Michała Nieradki przenieśli także do Orlen Pucharu Polski. Przed tygodniem bowiem Stal wygrała przed własną publicznością z Grunwaldem Poznań i zameldowała się w drugiej rundzie eliminacyjnej turnieju. W środowe popołudnie gorzowscy piłkarze ręczni ponownie wybiegli na boisko w ramach zmagań pucharowych. Tym razem żółto-niebiescy trafili na zespół Grot Blachy Pruszyński Anilany Łódź, a spotkanie rozegrane zostało na parkiecie rywala.
Zobacz też:
Do Łodzi zespół trenera Nieradki udał się w mocno okrojonym składzie. W kadrze zabrakło kilku kluczowych zawodników – Krzysztofa Nowickiego, Mateusza Stupińskiego oraz Dawida Pietrzkiewicza, co naturalnie ograniczyło pole manewru w rotacji. Mimo tych ubytków gorzowianie rozpoczęli spotkanie z dużą determinacją i odwagą. Pierwsze minuty to wyrównana walka bramka za bramkę, a głównym bohaterem ofensywy Stali był Igor Drzazgowski, który już po kwadransie gry miał na koncie pięć trafień. Jego skuteczność pozwoliła żółto-niebieskim objąć trzybramkowe prowadzenie – 6:9. Niestety, z biegiem czasu gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę. Seria sześciu bramek przy zaledwie jednym trafieniu gorzowian sprawiła, że to Anilana wyszła na prowadzenie. Końcówka pierwszej połowy przyniosła jeszcze emocje – Stalowcy ponownie wyszli na czoło, jednak ostatnie minuty należały do łodzian. Przy bardzo dobrej grze Aleksandra Pindy, Marcela Kamińskiego i Damiana Wawrzyniaka, Anilana schodziła do szatni z minimalnym prowadzeniem 16:15.
Zobacz też:
Po przerwie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie – obie ekipy wymieniały się ciosami, jednak z każdą minutą coraz bardziej widoczne były kadrowe braki w zespole z Gorzowa. Szersza ławka Anilany pozwoliła gospodarzom utrzymać wysokie tempo. Gdy w 47. minucie Pinda pewnie wykorzystał rzut karny, tablica wyników pokazała 25:21 dla łodzian. W końcówce Stal jeszcze próbowała odrobić straty, jednak rywale grali rozważnie i nie pozwolili na powrót do gry. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 33:27, co oznacza, że Stal pożegnała się z Orlen Pucharem Polski.
Mimo porażki gorzowianom należą się słowa uznania za ambitną postawę w trudnych warunkach kadrowych. Już w najbliższą sobotę podopieczni trenera Nieradki będą mieli okazję do rewanżu – w meczu Ligi Centralnej ponownie zmierzą się z Anilaną Łódź, tym razem przed własną publicznością w Gorzowie.
Dziękujemy, że jesteś z nami!














Napisz komentarz
Komentarze