W piątkowe popołudnie w czeskich Pardubicach rozstrzygnąć się miała walka o tytuł Mistrza Europy w jeździe na żużlu. Przed ostatnim turniejem tegorocznego cyklu SEC na czele klasyfikacji znajdował się Patryk Dudek, który w dotychczasowych rundach zgromadził na swoim koncie 42 punkty. Wciąż chęć na przeskoczenie w klasyfikacji wychowanka Falubazu Zielona Góra miał obrońca tytułu i zarazem jedyny reprezentant Gezet Stali Gorzów w cyklu – Andrzej Lebiediew. Łotysz przed zawodami na czeskiej ziemi tracił do lidera zaledwie sześć punktów i mógł realnie marzyć o kolejnym złotym krążku. Jeszcze ciekawiej zapowiadał się bój o medal koloru brązowego. Na najniższy stopień podium realne szanse bowiem miało jeszcze czterech zawodników: Leon Madsen, Kacper Woryna, Nazar Parnicki i Michael Jepsen Jensen.
Zobacz też:
Obaj główni pretendenci do mistrzowskiego tytułu rozpoczęli czeskie zmagania od pewnych zwycięstw biegowych, co pozwoliło zachować status quo Dudkowi. Lebiediew w swoim starcie porozstawiał rywali na pierwszym łuku i bardzo szybko pokazał plecy. W pierwszej serii triumfy zanotowali również Dimitri Berge oraz Timo Lahti. W zawody z różnym szczęściem weszli pozostali Polacy - ,,dwójki" przy swoich nazwiskach zapisali Przemysław Pawlicki i Mateusz Cierniak, a bez punktów do mety dojechali Szymon Woźniak oraz Piotr Pawlicki, a wykluczenie złapał Woryna.
Po pierwszym równaniu od razu doszło do pojedynku na szczycie klasyfikacji. Dudek stanął pod taśmą tuż obok Lebiediewa, a stawkę biegu uzupełnili Woryna i Vaclav Milik. I to właśnie wychowanek ROW-u Rybnik oraz reprezentant Czech odegrali najważniejsze rolę - Polak zdecydowanie wygrał start i pognał do przodu po zwycięstwo, a Milik skutecznie bronił się przed Dudkiem, co poskutkowało dwoma oczkami. Wszystkiemu z ostatniej pozycji przyglądał się Lebiediew. W szóstej gonitwie turnieju doszło do starcia dwóch pozostałych zwycięzców swoich biegów w pierwszej serii. Status niepokonanego zachować mógł tylko jeden, a osiągnął to niespodziewanie Lahti, który pokonał dwóch Polaków i Berge. Czeska odsłona walki o tytuł Mistrza Europy nie obfitowała w efektowne akcje żużlowe i większość biegów odbywała się bez większej historii. Tak też było z dwoma ostatnim wyścigami drugiej serii, a zebrana publiczność szybko mogła wypełniać swoje programy. Trójki wówczas padły łupem Cierniaka i Parnickiego. Po dwóch seriach stawce przewodził Lahti. Tuż za nim znajdował się Cierniak, który miał pięć oczek.
Zobacz też:
W środkowej części turnieju swoją świetną dyspozycję potwierdził Woryna. Tym razem zawodnik Włókniarza Częstochowa w na wskroś polskim wyścigu pokonał braci Pawlickich i udowodnił, że ma zamiar zakończyć sezon z medalem europejskiego czempionatu. W dziesiątym biegu ponownie pogromcę znalazł Dudek - tym razem w osobie piekielnie szybkiego Madsena. Po chwili punkt w klasyfikacji generalnej do Dudka odrobił Lebiediew. Zawodnik gorzowskiej Stali umiejętnie rozegrał pierwszy łuk, gdzie minął szybszego na pierwszych metrach Parnickiego. W tym biegu status niepokonanego stracił Lahti, który przyjechał do mety za wyżej wspominaną dwójką zawodników.
Czwarty etap zawodów otworzył świetny Lahti. Fin jeżdżący ze szwedzką licencją w bardzo dobrze obsadzonym biegu poradził sobie znakomicie i z dość wyraźną przewagą wrócił na zwycięską ścieżkę. Za plecami triumfatora Woryna stoczył walkę z dwoma Duńczykami, ale to Polak ostatecznie pokonał Madsena i Jepsena Jensena. Wraz z kolejnymi startami coraz lepiej na pardubickim owalu czuł się Parnicki. Nowo mianowany Indywidualny Mistrz Świata Juniorów w 14. wyścigu ponownie znakomicie wyszedł spod taśmy i przez całą gonitwę prowadził. Jednak na ostatnich metrach młodego Ukraińca minął ładnym atakiem Tom Brennan. W czwartej serii zmagań wciąż trwała niemoc Dudka. Lider klasyfikacji przejściowej w 15. biegu przegrał z Woźniakiem i dał kolejną szansę Lebiediewowi na zniwelowanie strat. Łotysz odpowiedział wygranym pojedynkiem o ,,trójkę" ze starszym z braci Pawlickich i wciąż trzymał kontakt z Dudkiem. Na tym etapie cyklu SEC Dudek miał na koncie 50 punktów, a Lebiediew 45. Obu w zanadrzu pozostawały dwa biegi.
Przed ostatnią serią czeskich zmagań na prowadzeniu wciąż pozostawał z dziesięcioma punktami Lahti. Za jego plecami znajdował się Lebiediew z dziewięcioma oczkami. W grze o bezpośredni awans do finału pozostawali jeszcze Woryna, Dudek i Prz. Pawlicki (po osiem punktów) oraz Parnicki, Madsen i Milik (po siedem).
Zobacz też:
Ostatnią zasadniczą część czeskiego turnieju otworzył Woźniak, który zwyciężając w 17. biegu podłączył się jeszcze do walki o awans do finału. Zawodnik Polonii Bydgoszcz o triumf ten musiał powalczyć, gdyż pokonał na dystansie Parnickiego. Po chwili kluczowy punkt zgubił Lebiediew, który nie dał rady Jepsenowi Jensenowi. ,,Zaledwie" dwa oczka wywalczone przez zawodnika Stali spowodowały, że do tytułu Mistrza Europy Dudkowi brakowało już tylko jednego punktu. Ta najważniejsza kwestia rozstrzygnięta została w ostatnim wyścigu fazy zasadniczej, gdy Dudek pewnie zwyciężył. Tym samym wychowanek Falubazu przełamał polską klątwę cyklu SEC i po raz pierwszy reprezentant naszego kraju wywalczył zloty medal Indywidualnych Mistrzostw Europy w tej właśnie formie. Dodatkowo Dudek zapewnił sobie uczestnictwo w przyszłorocznym cyklu Grand Prix i powrócił do ścisłej elity sportu żużlowego. W finale czeskich zawodów zameldowali się bezpośrednio Lahti i Lebiediew. W wyścigu barażowym o przepustkę do najważniejszej gonitwy dnia zawalczyć mieli Dudek, Madsen, Woźniak i Woryna.
Gonitwa ostatniej szansy musiała być rozgrywana na raty. W pierwszej jej odsłonie doszło bowiem do groźnego upadku Woźniaka, który starł się z Madsenem. Walczący o brązowy medal Duńczyk nie wytrzymał ciśnienia i ewidentnie przyczynił się do upadku Polaka. W związku z tym został wykluczony z powtórki, a Woźniak niestety opuścił tor w karetce i ostatecznie zrezygnował z dalszego udziału w turnieju. Powtórka odbyła się z udziałem tylko dwóch zawodników, więc kwestia udziału w finale była rozstrzygnięta już pod taśmą. W finale Dudek potwierdził swoją dominację w cyklu i wygrał czeski turniej. Na podium stanęli także Lahti i Lebiediew.
Wyniki 4. finału Tauron SEC:
1. Patryk Dudek (Polska) - 14 (3,1,2,2,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Timo Lahti (Szwecja) - 14 (3,3,1,3,2,2) - 2. miejsce w finale
3. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 12 (3,0,3,3,2,1) - 3. miejsce w finale
4. Kacper Woryna (Polska) - 9 (t,3,3,2,1,u) - upadek w finale
5. Leon Madsen (Dania) - 10+w (2,2,3,0,3)
6. Szymon Woźniak (Polska) - 9+u/- (0,1,2,3,3)
7. Nazar Parnicki (Ukraina) - 9 (0,3,2,2,2)
8. Vaclav Milik (Czechy) - 9 (1,2,3,1,2)
9. Przemysław Pawlicki (Polska) - 9 (2,2,2,2,1)
10. Tom Brennan (Wielka Brytania) - 7 (1,2,0,3,1)
11. Mateusz Cierniak (Polska) - 6 (2,3,1,0,0)
12. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 6 (1,1,0,1,3)
13. Dimitri Berge (Francja) - 4 (3,0,0,0,1)
14. Jan Kvech (Czechy) - 3 (d,1,1,1,d)
15. Norick Bloedorn (Niemcy) - 2 (2,0,0,0,0)
16. Piotr Pawlicki (Polska) - 2 (0,0,1,1,0)
17. Jan Jenicek (Czechy) - ns ()
18. Matous Kamenik (Czechy) - ns ()
Bieg po biegu:
1. (67,44) Berge, Bloedorn, Woryna (t), Kvech (d/4)
2. (66,45) Dudek, Pawlicki, Jepsen Jensen, Parnicki
3. (66,38) Lebiediew, Madsen, Brennan, Woźniak
4. (66,45) Lahti, Cierniak, Milik, Pawlicki
5. (66,67) Woryna, Milik, Dudek, Lebiediew
6. (66,81) Lahti, Pawlicki, Woźniak, Berge
7. (66,32) Cierniak, Brennan, Jepsen Jensen, Bloedorn
8. (67,06) Parnicki, Madsen, Kvech, Pawlicki
9. (65,99) Woryna, Pawlicki, Pawlicki, Brennan
10. (66,03) Madsen, Dudek, Cierniak, Berge
11. (66,15) Lebiediew, Parnicki, Lahti, Bloedorn
12. (66,47) Milik, Woźniak, Kvech, Jepsen Jensen
13. (66,79) Lahti, Woryna, Jepsen Jensen, Madsen
14. (66,47) Brennan, Parnicki, Milik, Berge
15. (xx,xx) Woźniak, Dudek, Pawlicki, Bloedorn
16. (66,92) Lebiediew, Pawlicki, Kvech, Cierniak
17. (66,48) Woźniak, Parnicki, Woryna, Cierniak
18. (66,64) Jepsen Jensen, Lebiediew, Berge, Pawlicki
19. (67,40) Madsen, Milik, Pawlicki, Bloedorn
20. (67,39) Dudek, Lahti, Brennan, Kvech (d/4)
Baraż:
21. (67,59) Dudek, Woryna, Woźniak (u/-), Madsen (w/su)
Finał:
22. (67,50) Dudek, Lahti, Lebiediew, Woryna (u/-)
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze