Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 września 2025 08:46
Reklama

Wiceprezes Broszko mówi o zadłużeniu Stali o odpowiada na zarzuty

Problemy finansowe Stali Gorzów wracają jak bumerang. Klub po raz kolejny znalazł się w trudnej sytuacji i musi szukać sposobów na odzyskanie płynności. W grę wchodzą m.in. kredyt oraz wniosek o restrukturyzację.
Wiceprezes Broszko mówi o zadłużeniu Stali o odpowiada na zarzuty

Autor: Marcin Imański

Jeszcze tydzień temu w Gorzowie panował optymizm. Po porażce w Częstochowie 42:48 wszyscy w klubie wierzyli, że rewanż na własnym torze będzie formalnością. Tymczasem doszło do sensacji. Włókniarz Częstochowa przyjechał nad Wartę i spisał się znakomicie, wygrywając 47:43. To oznacza, że to częstochowianie zapewnili sobie utrzymanie w PGE Ekstralidze. A Stali Gorzów coraz poważniej zagląda w oczy widmo spadku. Problemy finansowe Stali Gorzów stają się coraz poważniejsze. Po przegranym dwumeczu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa gorzowianie nie tylko znacznie wydłużyli sobie drogę do utrzymania w PGE Ekstralidze, ale też wygenerowali dodatkowe koszty. Coraz głośniej mówi się o zaległościach wobec zawodników i partnerów. Sytuacja Stali Gorzów staje się coraz trudniejsza. Aby zachować miejsce w elicie, klub musi nie tylko obronić się sportowo, ale też udowodnić, że jest w stanie wywiązać się z zobowiązań finansowych i realizować zatwierdzony plan naprawczy. Jak obecnie wygląda sytuacja w klubie? 

Stal Gorzów znów znalazła się w poważnym kryzysie finansowym. Według władz klubu zadłużenie sięga już około 4 milionów złotych, a do końca roku może wzrosnąć nawet do sześciu. Ratunkiem ma być kredyt albo restrukturyzacja. Do obecnej sytuacji gorzowskiego klubu odniósł się wieceprezes. 

„Mówimy o kwocie ok. 4 mln zł. Ostateczna kwota będzie zależała od liczby meczów oraz frekwencji na stadionie” – przyznaje w rozmowie ze Sportowefakty.wp.pl Patryk Broszko, wiceprezes Stali.

Długi wracają jak bumerang

Jeszcze niedawno władze chwaliły się spłatą zaległości. Dziś sytuacja znowu jest dramatyczna. –

 „Było 13 milionów złotych, obecnie jest ok. 4 mln zł. Trzeba jednak pamiętać, że w tym roku spłacaliśmy jeszcze zobowiązania z wcześniejszych lat” – tłumaczy Broszko.

Restrukturyzacja na stole

W klubie nie ukrywają, że rozważane są poważne kroki. 

„Rozważamy kilka scenariuszy, by zasilić budżet. Jeśli się nie uda, złożymy do sądu wniosek o restrukturyzację. To dałoby nam trochę czasu na spłatę zobowiązań. Ale to rozwiązanie ostateczne” – mówi wiceprezes.

W środę Prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski w rozmowie ze Sportowefakty.wp.pl. Odniósł się między innymi do pomysłu o restrukturyzacji.

To pięknie brzmi, ale tak naprawdę mówimy tu o próbie legalizowania procesu naprawczego. Sąd zatwierdza wtedy między innymi ugody z wierzycielami. To pewna forma upadłości, bo pojawia się zarządca i procesy nadzorowane. W takiej formie prawnej klub z Gorzowa nie będzie mógł uczestniczyć w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Nie ma takiej opcji – stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty.

Więcej o tym przeczytasz TUTAJ

Zawodnicy dostaną pieniądze?

Pojawiły się pogłoski o zaległościach wobec żużlowców. Klub temu zaprzecza.

 – „Kwoty za podpis zostały uregulowane. Jeśli chodzi o pieniądze za punkty, wypłaciliśmy około połowę. Resztę spłacimy z ostatniej transzy PGE Ekstraligi” – zapewnia Broszko.

Kibice zawiedli frekwencją

Słabe wyniki sportowe i puste trybuny mocno uderzyły w budżet. 

„Od czasu awansu do Ekstraligi w 2007 roku nie pamiętam takich pustek na stadionie. To musiało odbić się na finansach” – podkreśla wiceprezes.

Szukanie ratunku

Stal chce wziąć kredyt konsolidacyjny, by uporządkować zobowiązania. Klub liczy też na sponsorów i lepszą frekwencję. 

„Osiągnięcie stabilizacji widzę najwcześniej na koniec 2026 roku. Kluczowe, by nadchodzący sezon wykorzystać nie na gaszenie pożarów, ale na odbudowę zaufania” – podsumował Broszko.

 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama