Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 16 lipca 2025 19:05
Reklama

„Źle zaczął i źle kończy”. Ostre komentarze po ułaskawieniu Bąkiewicza

Andrzej Duda na koniec swojej prezydentury częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza, lidera Ruchu Obrony Granic. Kancelaria Prezydenta się ze sprawy nie tłumaczy, a politycy chętnie komentują.

Donald Tusk: - Ułaskawienie Bąkiewicza przez prezydenta Dudę jest nie tylko skandalem w ludzkim, moralnym wymiarze. Jest też politycznym sygnałem, że cała ta ekipa, razem z Nawrockim, Kaczyńskim i Braunem nie cofnie się przed niczym, byle odzyskać władzę. Czas, aby wszyscy to zrozumieli.

 

Od marszu do granicy

Zostałem ułaskawiony w tym zakresie, w którym prezydent Duda mógł mnie ułaskawić. Chciałbym podziękować panu prezydentowi. Uważam, że jego decyzja jest sprawiedliwa i uczciwa - powiedział Telewizji wPolsce24 Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic i przekonywał, że został skazany niesłusznie: - Mamy do czynienia z ‘wolnymi sądami’, z przestępcami w togach, którzy dowolnie podejmują decyzje polityczne po to, żeby karać przeciwników politycznych jednej wybranej partii.

Bąkiewicz (rocznik 1976) to prawicowy aktywista, o którym stało się głośno gdy w 2016 r. włączył się w organizowanie Marszu Niepodległości. Potem powoływał do życia takie twory jak Straż Narodowa a ostatnio Ruch Obrony Granic. To on właśnie stoi za „patrolami obywatelskimi” na granicy z Niemcami, które mają za zadanie "kontrolować przepływ imigrantów".

Bąkiewicz od dawna ma kłopoty z prawem i jak sam mówi ma obecnie około 20 spraw w sądach. Jedna z nich dotyczyła zajścia z 2020 roku. Wtedy podczas Strajku Kobiet Bąkiewicz miał poturbować Babcię Kasię (Katarzynę Augustynek) – aktywistę biorącą udział w ulicznych protestach.

W 2020 roku Bąkiewicz wyniósł z jednego z warszawskich kościołów Augustynek. I został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej. W 2023 roku został za to skazany na rok prac społecznych i wypłacenie poszkodowanej 10 tys. zł nawiązki.

Wyrok zasadniczo został utrzymany w drugiej instancji.

Od razu Bąkiewicz zaczął walczyć o prezydenckie ułaskawienie. Jednocześnie zastępca Prokuratora Generalnego wydał w tym postępowaniu postanowienie o wstrzymaniu wykonania kary ograniczenia wolności.

Kilka dni temu sytuacja się zmieniła, bo Prokurator Generalny i jednocześnie minister sprawiedliwości, Adam Bondar uchylił postanowienie o wstrzymaniu wobec Bąkiewicza wykonania kary. W tym momencie sprawy nabrały tempa, bo okazuje się, że 11 lipca (dzień po decyzji Bodnara) Andrzej Duda częściowo Bąkiewicza ułaskawił. Pierwszy tę informację podał serwis Goniec.pl.

Kancelaria się nie tłumaczy

Ułaskawienie dotyczy wyłącznie ograniczenia wolności, czyli obowiązek zapłaty 10 tys. zł nawiązki nadal Bąkiewicza obowiązuje. Generalnie Kancelaria Prezydenta ze sprawy się nie tłumaczy i komunikuje: „Jawność tego postępowania, zarówno na etapie czynności sądowych i prokuratorskich, jak i na etapie postępowania przed Prezydentem RP, jest ograniczona nawet w stosunku do stron postępowania. W rezultacie, postępowanie o ułaskawienie jest postępowaniem o ograniczonej jawności (…) - i dodaje: „(...) Kancelaria Prezydenta RP nie jest uprawniona do udzielania informacji na temat toczących się i zakończonych postępowań o ułaskawienie”.

Chętniej za to sprawę komentują politycy

„Źle zaczął...”

„Jako wisienkę na torcie uprzejmie sugeruję Panu Prezydentowi, że europoseł Braun oraz panowie Kamraci też potrzebują zrozumienia i wsparcia” – napisał w serwisie X szef MSZ, Radosław Sikorski a już kilka dni temu pół żartem, pół serio pisał, że Bąkiewicz może zostać ułaskawiony.

Senator i były premier Waldemar Pawlak nazywa sytuację „żałosną”. - (...) to naprawdę nawet facet, który poczuwałby się do swojej roli w społeczeństwie, powinien przyjąć to z pokorą, pracować i nie robić szopki, natomiast dla mnie to jest niepojęte – powiedział o karze prac społecznych wobec Bąkiewicza.

Wicemarszałek Sejmu, lider Nowej Lewicy komentuje: 

Organizuje akcje obrony granicy, której nikt nie atakuje, jest ksenofobem, jest ultraprawicowy. Komu to się może podobać? Okazuje się, że to się może podobać panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który właśnie pana Bąkiewicza ułaskawił za czyny naruszenia nietykalności cielesnej starszej kobiety. 

Natomiast były prezydent Bronisław Komorowski ocenia:   Pan prezydent Andrzej Duda źle zaczął i źle kończy.

I przypomina, że ułaskawienie ma naprawiać błędy sądowe, a nie służyć celom politycznym. 

Uważam, że to jest dalsza degradacja urzędu prezydenckiego i psucie ustroju państwa, bo szczególne uprawnienia prezydenta RP w zakresie ułaskawień mają swój cel i swoją logikę. Polega ona na tym, że państwo polskie dysponuje możliwością naprawienia błędów sądowych, prokuratorskich, także zareagowania na jakieś absolutnie wyjątkowe nieszczęścia w rodzinach, gdzie na przykład samotna matka popełniła przestępstwo, a zostaje czworo małych dzieci bez opieki – mówi wp.pl były prezydent.

Artur Warcholiński, dziennikarz TVN24 wylicza, że prezydent potrzebował aż 1,5 roku na podjęcie decyzji. A ostatnio nie bywał łaskawy. Od 19 maja odmówił ułaskawienia 22 osób.

Dziękujemy że jesteś z nami


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

pan Piotr 16.07.2025 14:27
Zabrać Prezydentowi RP uprawnienia ułaskawiania, bo w Polsce jest to wykorzystywane do uniewinniania kolesi z partii. Tak zrobił Kwaśniewski - Sobótka, i tak zrobił Duda- Kamiński i Wąsik, Bąkiewicz.

pan Piotr 16.07.2025 14:20
Już Piłsudski powiedział.,, Naród wspaniały, tylko ludzie ku... ''. Duda - słaba III liga , niech spada do IV.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama