Wizyta Roberta Bąkiewicza w Urzędzie Miejskim w Słubicach wywołała duże poruszenie. Działacz znany z nacjonalistycznych poglądów i przewodzenia tzw. Ruchowi Obrony Granic przyjechał z kamerą, by zarzucić lokalnym władzom działanie wbrew interesowi Polski. Spotkanie w urzędzie przerodziło się w ostrą wymianę zdań i otwartą krytykę działań miasta.
Od kilku tygodni członkowie Ruchu Obrony Granic pojawiają się w rejonie mostu łączącego Słubice z Frankfurtem nad Odrą. Wieszają banery z hasłami przeciwko migracji i zatrzymują cudzoziemców, twierdząc, że chronią granicę. Jednak służby graniczne nie potwierdzają żadnych nielegalnych transferów migrantów z Niemiec do Polski. Wręcz przeciwnie – nie odnotowano takich przypadków.
Na mostach i w przestrzeni publicznej pojawiły się transparenty, które – jak wskazały władze – zawisły nielegalnie. Zostały usunięte. – Wisiały bez zgody, dzieliły ludzi i naruszały przepisy – wyjaśniła burmistrzyni Słubic Marzena Słodownik.
Robert Bąkiewicz postanowił to nagłośnić. W towarzystwie kamer wszedł do gabinetu burmistrzyni i zarzucił urzędnikom działanie „na polecenie Niemców” oraz „usuwanie polskich flag”, co zostało stanowczo zdementowane. Usuwano wyłącznie nielegalne banery, nie symbole narodowe. Burmistrzyni oraz zastępca Tomasz Stefański podkreślili, że działania były uzgadniane z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz stroną niemiecką, ponieważ most znajduje się pod wspólnym zarządem.
– Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas priorytetem, ale nie ma żadnych danych potwierdzających zarzuty Ruchu Obrony Granic – wyjaśnili.
Spotkanie z Bąkiewiczem nie przebiegło spokojnie. Radny Mariusz Dubacki oświadczył wprost:
– Jest pan niemile widziany w Słubicach i pana bojówka również. W odpowiedzi lider ruchu zapowiedział pozew sądowy. Na koniec ogłosił, że planuje zorganizować w mieście koncert z okazji 80. rocznicy przyłączenia ziem zachodnich. Burmistrzyni odpowiedziała: – Zgłosicie państwo, to się do tego odniesiemy.
Władze Słubic nie mają wątpliwości, że trzeba bronić wspólnoty opartej na europejskich wartościach. – Słubice i Frankfurt to wspólne miasto – powiedzieli w oświadczeniu burmistrzyni Marzena Słodownik i Tomasz Stefański. – Nie zgodzimy się na dzielenie ludzi ze względu na kolor skóry, narodowość czy wyznanie.
Miasto jasno komunikuje: nie będzie przyzwolenia na działania, które podważają zasadę współpracy i otwartości. Pogranicze ma łączyć, nie dzielić. A Słubice chcą pozostać miejscem, gdzie dominuje szacunek, bezpieczeństwo i legalność.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze