Piątkowa wyprawa CFB Stilonu do Katowic była wyjazdem w nieznane. Po pierwsze, niebiesko-biali jechali na teren beniaminka Betclic III ligi, czyli Podlesianki, z którą to Stilon do tej pory nie miał okazji mierzyć się na boisku. Po drugie zaś, Stilonowcy nie osiągają w tym sezonie zadowalających wyników i ich dyspozycja z tygodnia na tydzień wydaje się być zagadką nawet dla samych piłkarzy. Przed meczem w Katowicach podopieczni trenera Łukasza Maliszewskiego zajmowali czwarte miejsce od końca, a to na chwilę obecną oznaczałoby spadek do IV ligi. Ugranie punktów na terenie beniaminka wydawało się więc koniecznością.
Zobacz też:
Początek potyczki był wyrównany, ale już po kwadransie taki stan rzeczy uległ zmianie. W 17. minucie bowiem gorzowianie zdołali trafić do bramki Podlesianki. Konkretnie uczynił to Emil Drozdowicz, który strzałem głową na gola zamienił wyśmienite dośrodkowanie z prawego skrzydła. Gospodarze próbowali w jakikolwiek sposób odpowiedzieć, ale jedyne na co było stać Podlesiankę to minimalnie niecelny strzał Łukasza Grzeszczyka.
Po zmianie stron katowiczanie odważniej podeszli do swoich ofensywnych obowiązków. Bliski wyrównania był Daniel Paszek, ale jego próba poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Szymona Czajora. Miejscowi zaczęli atakować coraz odważniej i w końcu dopięli swego. W 66. minucie Paszek zachował się już znakomicie, gdyż, po otrzymaniu piłki przed polem karnym i ładnym dryblingu, precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w samym okienku bramki Czajora. Gospodarzom remis nie wystarczył i wciąż zaciekle atakowali, przez co gorzowska defensywa była mocno zajęta. Podlesianka w tym czasie obiła słupek, a Czajor kilkukrotnie skutecznie odbijał strzały miejscowych. W końcówce meczu niebiesko-biali ofiarną obronę przekuli w efektywny atak. W ostatniej akcji spotkania Stilon wznawiał grę rzutem z autu w pobliżu pola karnego katowiczan. Daleko wrzucona piłka znalazła się w polu bramkowym gospodarzy, gdzie najprzytomniej zachował się Damian Grudnik, który sprytnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Po chwili sędzia zakończył zawody, a Stilon mógł się cieszyć z dobrze wykonanej pracy. Trzy punkty w Katowicach dodały z pewnością tlenu drużynie trenera Maliszewskiego. Kolejne spotkanie niebiesko-biali rozegrają już we wtorek, kiedy to odrobią zaległości we Wrocławiu.
Zobacz też:
Ostatnie dwie kolejki ligowe przyniosły pierwsze porażki w sezonie AstroEnergy Warcie. Przedtem Warciarze zaskakiwali całą ligę i regularnie zbierali punkty. Taka dyspozycja dała bordowo-granatowym nawet chwilowe liderowanie całej stawce. Ten bezbłędny okres jednak się skończył i przed sobotnim meczem z rezerwami Miedzi Legnica Warta była już druga w tabeli. Pojedynek z drużyną z Dolnego Śląska zapowiadał się jako hit kolejki, ponieważ legniczanie zajmowali lokatę tuż za Warciarzami.
Zobacz też:
Od początku mecz na szczycie tabeli toczył się w szybkim tempie, z wieloma próbami z obu stron, choć żadna z drużyn nie mogła przejąć pełnej kontroli nad spotkaniem. Obie ekipy postawiły na solidną defensywę, co sprawiało, że groźnych sytuacji bramkowych było niewiele. Decydujący moment pierwszej połowy nastąpił w 34. minucie, kiedy to piłkarze legniczanie przeprowadzili skuteczną akcję ofensywną. W ogromnym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Hubert Krawczun, który mocnym uderzeniem w środek bramki dał gościom prowadzenie 0:1. Gol ten dodał pewności piłkarzom z Legnicy, którzy starali się kontrolować przebieg gry do końca pierwszej połowy. Pomimo prób Warty, która chciała szybko odpowiedzieć, wynik do przerwy nie uległ zmianie, a gospodarze schodzili do szatni ze stratą jednej bramki.
Drugą połowę goście z Legnicy zaczęli w najlepszy możliwy dla siebie sposób. Cztery minuty po wznowieniu gry Szymon Skrzypczak otrzymał podanie i nie zastanawiając się długo uderzył piłkę bez przyjęcia wprost do siatki bramki Warciarzy. Futbol jest przewrotny, ponieważ kilka chwil wcześniej gospodarze mogli doprowadzić do remisu, ale uderzenie Karola Gardzielewicza obiło jedynie słupek Miedzi. Utrata drugiej bramki nie podłamała bordowo-granatowych. Gospodarze próbowali przejąć inicjatywę ofensywną i w jakikolwiek sposób zagrozić rywalowi. Wreszcie, na 20 minut przed końcem meczu, Warciarze zdołali złapać kontakt. Rzut wolny sprzed pola karnego na gola zamienił Adrian Skrzyniak, czym wlał w serce drużyny nadzieję na dobry rezultat. Ostatnie minuty meczu rozgrywane były w rzęsiście padającym deszczu, a to nie było sprzymierzeńcem w konstruowaniu akcji zaczepnych. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, co zepchnęło Wartę z ligowego podium. Za tydzień bordowo-granatowi zagrają w Zielonej Górze z Lechią.
Wyniki pozostałych meczów kolejki:
Śląsk II Wrocław 1:1 Stal Brzeg
Odra Bytom Odrzański 0:1 Lechia Zielona Góra
Górnik Polkowice – LKS Goczałkowice (sobota, 16:00)
Unia Turza Śląska - Pniówek Pawłowice (sobota, 16:00)
MKS Kluczbork – Polonia Słubice (sobota, 16:00)
Karkonosze Jelenia Góra - Ślęza Wrocław (sobota, 17:00)
Górnik II Zabrze – Carina Gubin (niedziela, 16:00)
Aktualna tabela III ligi.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
1. | Śląsk II Wrocław | 9 | 20 | 22-6 |
2. | Miedź II Legnica | 10 | 20 | 18-17 |
3. | Lechia Zielona Góra | 10 | 17 | 16-9 |
4. | Warta Gorzów Wielkopolski | 10 | 17 | 18-15 |
5. | Karkonosze Jelenia Góra | 8 | 16 | 18-10 |
6. | LKS Goczałkowice Zdrój | 9 | 16 | 17-10 |
7. | Carina Gubin | 9 | 15 | 13-12 |
8. | MKS Kluczbork | 8 | 14 | 14-10 |
9. | Ślęza Wrocław | 8 | 14 | 12-10 |
10. | Unia Turza Śląska | 7 | 12 | 10-7 |
11. | Podlesianka Katowice | 10 | 11 | 10-12 |
12. | KS Stilon Gorzów Wielkopolski | 9 | 11 | 11-15 |
13. | Pniówek Pawłowice | 9 | 10 | 11-20 |
14. | Górnik II Zabrze | 8 | 9 | 15-14 |
15. | Odra Bytom Odrzański | 10 | 9 | 14-18 |
16. | Górnik Polkowice | 9 | 8 | 7-12 |
17. | Stal Brzeg | 8 | 3 | 5-12 |
18. | Polonia Słubice | 9 | 1 | 6-28 |
Do II ligi bezpośredni awans uzyska najlepsza drużyna, a wicemistrz zagra w barażach o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z ligą pożegnają się przynajmniej trzy najsłabsze zespoły.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze