Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 16 października 2024 07:22
Reklama

Kangoo przegrywa w końcówce

Drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket uległa ekipie Zetkama Doral Nysie Kłodzko 63:68 (23:23,11:12,15:11,14:22). Zwycięstwo wyślizgnęło się Kangurom w ostatnich minutach pojedynku.
Kangoo przegrywa w końcówce

Źródło: Facebook / Kangoo Basket

Długie 137 dni drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów musiała czekać na sposobność zrewanżowania się ekipie Zetkama Doral Nysy Kłodzko. Tak długi czas oczekiwania na drugi pojedynek między tymi zespołami spowodowany był przełożeniem zaplanowanego na początek lutego spotkania. To oczekiwanie z pewnością wyzwoliło w Kangurach dodatkowy apetyt na zwycięstwo w starciu z kłodczanami. W pierwszym meczu między tymi drużynami górą byli bowiem zawodnicy Nysy, którzy wygrali 79:64 (20:15,20:19,21:16,18:14). Ambicja rewanżu to jedno, ale faworytem środowego pojedynku byli jednak goście. Jasno wskazywała to tabela ligowa, w której Nysa zajmowała piątą pozycję (bilans gier 16-10), a Kangoo okupowało dziewiątą lokatę (11-15)

W początkowych taktach zaległego starcia Kangury były nieobecne na boisku. Przez pierwsze dwie minuty celne rzuty oddawali tylko goście. Dopiero próba Kamila Paluszaka zakończyła się punktami. Pierwotne zaćmienie ofensywne Kangoo spowodowało, że Nysa objęła kilkupunktowe prowadzenie. Po połowie pierwszej kwarty rolę jednak się odwróciły i do gry weszły Kangury. Siedem punktów w krótkim czasie Tomasza Urbana doprowadziło do wyniku 10:12. Następnie rolę głównego snajpera wziął na siebie Adam Chodkiewicz i na niespełna trzy i pół minuty przed syreną gospodarze wyszli na prowadzenie – 18:17. W końcówce przebudzili się goście i za sprawą dwóch skutecznych rzutów z dystansu objęli prowadzenie. Premierowa ćwiartka zakończyła się ostatecznie remisem 23:23, gdyż w ostatnich sekundach zapunktował Michał Jercha

Zobacz też:

Druga część spotkania była odbiciem lustrzanym swojej poprzedniczki. Pierwsze akcje należały do przyjezdnych, przez co Nysa objęła prowadzenie 23:28. Znak do niwelowana różnicy dał ponownie Paluszak, a kolejne minuty to punktowanie tylko przez gospodarzy. Seria skutecznych rzutów Kangoo dała prowadzenie podopiecznym trenera Stefanowicza 34:28, jednak ostatnie słowo kwarty należało do przyjezdnych. Identycznie jak w pierwszej odsłonie pojedynku, finalne punkty zostały zdobyte niemalże z końcową syreną. Tym razem jednak ich beneficjentami byli goście, ponieważ celny rzut oddał spod kosza Kuba Niziński. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 34:35

Po zmianie stron boiska gra nie uległa zmianie. Środowy mecz nie obfitował w mnogość skutecznych akcji rzutowych. Powtórzyła się sytuacja, iż początkowe minuty były okraszone minimalną przewagą gości, którzy objęli prowadzenie 36:42. Następnie piłkę w swoje ręce wziął Paluszak i robił z nią na parkiecie wielkie rzeczy. Pierw młody rozgrywający Kangoo zaliczył dwie fenomenalne asysty - jedną do Urbana, a drugą do Chodkiewicza. Gdy Paluszak udowodnił, że widzi na boisku wszystkie możliwości, to wrócił także do punktowania. Dzięki jego postawie i bardzo dobrze ustawionej obronie Kangoo wygrało tę kwartę 15:11, a w całym meczu prowadziło 49:46

Zobacz też:

Końcową kwartę otworzył celnym rzutem rozgrywający dalej świetne zawody Paluszak. Gości zaczynał powoli gonić czas, więc musieli oni postawić wszystko na jedną kartę. Nysa z wolna zaczęła odrabiać straty. Na dwie i pół minuty przed końcem starcia Kangoo prowadziło jeszcze 59:56, a wówczas swoją wielką końcówkę rozegrał Michał Weiss. Najbardziej doświadczony na boisku zawodnik w finalnych minutach meczu zdobył osiem decydujących ,,oczek”, a swoje punkty z rzutów wolnych dodał Rafał Wojciechowski. Po stronie Kangoo w tym czasie pierwsze skrzypce grała nerwowość, a punktował jedynie Paluszak. Było to jednak za mało na piąty zespół w tabeli. Końcowy wynik zatrzymał się przy 63:68

Po raz kolejny w tym sezonie Kangoo gubi pozytywny wynik w końcowych minutach meczu. Kangury zostają na dziewiątym miejscu w tabeli, ale szanse na wskoczenie do top8 są już na tę chwilę bardzo iluzoryczne. Kolejne spotkanie ligowe gorzowscy koszykarze rozegrają w niedzielę, kiedy spotkają się w Kątach Wrocławskich z Dijo Polkąty Maximusem.  

W środowym spotkaniu najlepiej dla Kangoo punktowali: Kamil Paluszak (18), Adam Chodkiewicz (14) i Tomasz Urban (10). 

Zespół z Kłodzka do zwycięstwa poprowadzili: Michał Weiss (15), Rafał Wojciechowski (15), Artur Szymański (13) i Kuba Niziński (11).  

Aktualna tabela 2 ligi.

 DrużynaPunktyMeczeBilans
1PGE GiEK Turów Zgorzelec532726 - 1
2Pogoń Prudnik522725 - 2
3KS Kosz Kompaktowy Pleszew462521 - 4
4Zetkama Doral Nysa Kłodzko442717 - 10
5WrapMania.eu KK Oleśnica442717 - 10
6Dijo Polkąty Maximus Kąty Wroc.422715 - 12
7Exact Systems Śląsk Wrocław412615 - 11
8Q8Oils SKM Zastal Zielona Góra402713 - 14
9EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów382711 - 16
10Basket Club Obra Kościan372512 - 13
11WKK II372710 - 17
12KS Sudety Jelenia Góra36279 - 18
13ORLEN Akademia BM Stal36279 - 18
14CM Magnolia KKS Siechnice33276 - 21
15TKM Włocławek31265 - 21
16Röben Gimbasket Wrocław26251 - 24

Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama