Rzeczywistość okazała się brutalna. Włókniarz pojechał w Gorzowie kapitalne spotkanie, wygrał 47:43 i zapewnił sobie ligowy byt. Stali w oczy zagląda widmo spadku.
„Byliśmy faworytem przed dwumeczem”
W rozmowie z Radiem Gorzów były prezes Stali, a obecnie radny Ireneusz Maciej Zmora, nie ukrywał rozczarowania wynikiem. Rada dla drużyny: żadnych podziałów Zmora podkreślił, że teraz nie czas na szukanie winnych, a na pełną mobilizację.
– Mini zgrupowanie we własnym gronie, bez szukania winnych. Bez połajanek na zewnątrz. Trzeba na tyle, ile się da, skonsolidować drużynę. Przygotować się od strony sportowej, mentalnej do tego dwumeczu. Tutaj szukanie winnych niczego nie poprawi. Oczywiście trzeba wnioski wyciągnąć, ale nie powinny żadne informacje wychodzić na zewnątrz – powiedział były sternik Stali.
Rozgoryczeni kibice
Po spotkaniu w Gorzowie widać było, że cierpliwość fanów się kończy. Na trybunach nie brakowało gwizdów, a w mediach społecznościowych pojawiła się fala komentarzy pełnych żalu i złości. Kibice otwarcie krytykują liderów zespołu, a część z nich domaga się także zmian w sztabie szkoleniowym. Dla wielu sympatyków klubu porażka z Włókniarzem to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń ostatnich lat.
Walka o baraże
Przed gorzowską drużyną niezwykle trudne zadanie. W piątek Stal rozpocznie drugą rundę play-down. Pierwszy mecz rozegra na wyjeździe z ROW-em Rybnik. Stawką dwumeczu będzie miejsce w barażach o utrzymanie. Przegrany spadnie z PGE Ekstraligi.
Dla drużyny, która jeszcze niedawno walczyła o najwyższe cele, to sytuacja dramatyczna. Od tego, czy Stal zdoła się odbudować mentalnie i sportowo, zależy, czy żużel na najwyższym poziomie pozostanie w Gorzowie.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze