Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 1 września 2025 09:41
Reklama

„Będziemy robić wszystko, żeby się utrzymać” – Piotr Świst o przyszłości Stali Gorzów

Po dramatycznym spotkaniu z Włókniarzem Częstochowa na stadionie im. Edwarda Jancarza, trener Piotr Świst nie krył rozczarowania. Stal Gorzów przegrała rewanż 43:47 i nie zdołała odrobić strat z pierwszego meczu pod Jasną Górą.
„Będziemy robić wszystko, żeby się utrzymać” – Piotr Świst o przyszłości Stali Gorzów

Autor: Marcin Imański

Zamiast spokojnego utrzymania, czeka ją teraz nerwowa walka o pozostanie w PGE Ekstralidze.

Liderzy zawiedli

Nasi liderzy nie spisali się na sto procent – przyznał po meczu szkoleniowiec. W jego ocenie to właśnie brak skuteczności najważniejszych zawodników sprawił, że drużyna nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Szok i rozczarowanie

Świst nie ukrywał emocji: – Nie wierzę w to, co się stało – mówił, komentując wynik, który zamknął drogę do bezpiecznego utrzymania.

Kluczowe błędy

Trener wskazał też konkretne momenty, które – jego zdaniem – przesądziły o losach spotkania. 

Najbardziej żałuję dwóch biegów, w których jechaliśmy na 5:1, ale błędy na pierwszym łuku i pozostawienie wolnej ścieżki przy krawężniku pozwoliły Jasonowi Doyle’owi nas objechać. Do tego doszedł jeszcze defekt Oskara Palucha. To właśnie zaważyło na końcowym wyniku – podkreślił.

Australijczyk dał Stali bolesną lekcję, wykorzystując te same błędy rywali w dwóch kolejnych gonitwach.

Decyzje taktyczne pod lupą

Nie zabrakło też pytań o zestawienie par. Dwaj liderzy – Thomsen i Vaculik – pojechali razem dwukrotnie, ale bez efektu, na jaki liczyli kibice. – Tak ustaliłem i tak jest. A jak będzie, to zobaczymy – uciął spekulacje Świst, broniąc swojego wyboru.

Wciąż wierzy

Mimo gorzkiej porażki trener zachowuje wiarę w drużynę: – Będziemy robić wszystko, żeby się utrzymać. Wierzę w chłopaków do końca. Wierzyłem, wierzę i będę wierzył – zapewniał po meczu.

Walka o życie

Stal Gorzów teraz zmierzy się w dwumeczu z ROW-em Rybnik. Przegrany spada do Metalkas 2. Ekstraligi, zwycięzcę natomiast czeka jeszcze baraż z przegranym finału pierwszej ligi (Fogo Unia Leszno lub Abramczyk Polonia Bydgoszcz). To oznacza, że przed gorzowianami najtrudniejsza batalia ostatnich lat.

Czarne scenariusze

Wśród kibiców i ekspertów pojawiają się też obawy, że ewentualny spadek do pierwszej ligi może oznaczać coś więcej niż tylko sportową degradację. Coraz głośniej mówi się o tym, że klub w obecnym kształcie mógłby nie przetrwać finansowo i organizacyjnie, co w najgorszym scenariuszu skończyłoby się zniknięciem Stali Gorzów z żużlowej mapy Polski.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama