Po meczu największe emocje wzbudził jednak nie wynik, a kontrowersje dotyczące motocykla Thomsena. Jak poinformował w mediach społecznościowych dziennikarz Wojciech Koerber, Włókniarz złożył protest dotyczący silnika Duńczyka. Gdyby okazał się nieregulaminowy, punkty zdobyte przez Thomsena zostałyby anulowane, a wynik zmieniłby się na 48:25 dla Włókniarza, co w praktyce przesądzałoby losy dwumeczu.
Silnik Andersa Thomsena został sprawdzony i okazał się regulaminowy. Protest został odrzucony, a wynik meczu nie uległ zmianie – 48:42 dla Włókniarza.
Sam zawodnik skomentował zamieszanie krótko na antenie Canal Plus:
– Nikt w Ekstralidze nie chce oszukiwać. Pieniądze zostają u mnie – powiedział Thomsen.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Gorzowie w niedzielę.
Włókniarz oczywiście miał prawo złożyć protest, ale w świetle wyników cała sytuacja wygląda dość zabawnie. Stal minimalnie przegrała, a mimo to wszystko wskazuje na to, że to właśnie gorzowianie mogą spać spokojnie przed rewanżem. To już taka faza rozgrywek, w której – jak pokazuje życie – wszystkie chwyty są dozwolone.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze