Choć początek sezonu dawał jeszcze jakieś nadzieje, z czasem obraz drużyny zaczął się pogarszać. Coraz więcej kibiców i ekspertów zaczęło krytykować styl prowadzenia zespołu przez Śwista. Nie brakuje porównań do jego poprzednika – Stanisława Chomskiego, który latami budował swoją pozycję przy Śląskiej i którego nazwisko znów zaczęło krążyć w środowisku.
Nie wskazywałbym Piotra jako głównego winowajcę wszystkich porażek Stali. Te problemy zaczęły się już w poprzednim roku, a teraz to się tylko nawarstwia. To było już wiadome wcześniej, że to się źle skończy w Gorzowie — powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener.
W środowisku żużlowym od kilku tygodni pojawiały się głosy, że klub analizuje możliwą zmianę trenera. A nawet... powrót właśnie do Chomskiego. Do sprawy odniósł się sam zainteresowany, zapytany o ewentualny powrót przez dziennikarzy Przeglądu Sportowego.
Gorzowski rozdział zakończyłem już dawno temu. To zwykła plotka. Aktualnie skupiam się na pracy w Ostrowie i nic nie wiem o powrocie do Stali — powiedział Stanisław Chomski.
Wypowiedź ucina spekulacje, ale sam fakt ich pojawienia się mówi wiele o napiętej atmosferze wokół zespołu z Gorzowa. Nie brakuje opinii, że rozpuszczanie takich informacji może być próbą zdyscyplinowania obecnego szkoleniowca. Dla kibiców i sponsorów ewentualny spadek z elity byłby katastrofą – zarówno sportową, jak i wizerunkową. Dlatego emocje wokół zespołu będą tylko rosnąć.
W tle słychać głosy, że nie chodzi tylko o wyniki, ale także o styl pracy trenera, komunikację z zawodnikami i sposób reagowania na trudne sytuacje. Materiały z kulis meczów emitowane w Canal+ niejednokrotnie pokazały, że Piotr Świst to zupełnie inny typ trenera niż jego poprzednik.
Czy zmiana szkoleniowca przed końcem sezonu miałaby sens? Czy plotki o Chomskim to faktycznie tylko plotki? A może ktoś w Gorzowie gra na kilka frontów, by wymusić reakcję?
Na razie jedno jest pewne – jeśli Gezet Stal Gorzów chce zostać w Ekstralidze, musi szybko wrócić na właściwe tory. Bo jeśli nie, jesienią nie tylko nazwisko trenera może się zmienić, ale też cała przyszłość klubu.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze