Jak informuje Przegląd Sportowy, Piotr Pawlicki nie podpisze kontraktu z Gezet Stalą, mimo że kilka tygodni temu plotkowano o ustalonych już warunkach umowy. W przeciwieństwie do Jacka Holdera, który faktycznie związał się z gorzowskim klubem, Pawlicki traktował tę opcję jedynie jako rozważany scenariusz awaryjny.
Dlaczego ostatecznie zrezygnował? Według dziennikarzy sportowych, priorytetem dla Pawlickiego jest powrót do Fogo Unii Leszno, której jest wychowankiem. Choć działacze Unii oficjalnie zaprzeczają, że temat transferu istnieje, osoby z otoczenia zawodnika mówią wprost: porozumienie jest niemal pewne, a jedynym warunkiem pozostaje awans klubu do PGE Ekstraligi.
Szanse Leszna na powrót do elity są bardzo duże. Zespół przewodzi tabeli Metalkas 2. Ekstraligi i uchodzi za faworyta do zwycięstwa w fazie play-off. Jeżeli awans stanie się faktem, Piotr Pawlicki może wrócić do klubu, z którym zdobywał pięciokrotnie mistrzostwo Polski i spędził aż 11 sezonów.
Dla Stali Gorzów oznacza to kolejną komplikację w budowaniu składu. Klub, który po sezonie 2024 planował wzmocnienia i poważną walkę o czołowe lokaty, będzie musiał poszukać innych opcji transferowych. Utrata potencjalnego lidera to z pewnością nie jest dobra wiadomość dla kibiców z Gorzowa.
Zarówno klub, jak i sam zawodnik nie komentują jeszcze sytuacji oficjalnie. Wszystko jednak wskazuje na to, że Pawlicki wybierze powrót do domu, a nie nowy start w barwach gorzowskiej drużyny.
Dziękujemy, że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze