To dziecięcy apel po likwidacji jednego z dwóch osiedlowych placów zabaw w centrum Gorzowa. Drugi zniknął przy ul. Dzieci Wrzesińskich. Oba były intensywnie użytkowane, choć – jak informuje miasto – ich stan techniczny nie pozwalał na dalsze funkcjonowanie. Sprawą zajął się radny Cezary Żołyński, który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta.
W piśmie skierowanym do władz Gorzowa, radny zwraca uwagę, że mimo zużycia infrastruktury, place zabaw stanowiły ważne miejsce dla lokalnych społeczności. – Nie były może nowoczesne, ale były. Dzieci miały gdzie się bawić, mieszkańcy – gdzie się spotkać. Dziś zostały tylko gołe trawniki – komentuje radny.
W interpelacji Żołyński pyta:
- Czy miasto planuje budowę nowych placów w miejsce zlikwidowanych i kiedy?
- Czy tereny po placach zabaw mają zostać wykorzystane w inny sposób?
- Czy likwidacja tych miejsc wpisuje się w jakąś szerszą strategię miejską dotyczącą rekreacji dziecięcej?
- Jakie kryteria obecnie decydują o likwidacji lub modernizacji takich obiektów?
Mieszkańcy centrum Gorzowa nie kryją rozczarowania. Likwidacja obu placów – bez informacji o planach ich odbudowy – wzbudziła niepokój. Najbardziej zawiedzione są dzieci. Ich spontaniczny plakat z Łużyckiej stał się symbolem tego lokalnego protestu. – One nie piszą pism ani nie chodzą na sesje. Po prostu chcą się bawić. I mają do tego prawo – mówi jedna z mieszkanek bloku, gdzie zawisło dziecięce hasło.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze