Do piątkowego meczu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa był szansą dla Gezet Stali Gorzów na odmienienie negatywnego trendu ostatnich tygodni. Żółto-niebiescy nie potrafili bowiem jakkolwiek zapunktować w trzech poprzednich starciach ligowych. Najboleśniejsza porażka miała miejsce w minioną niedzielę, kiedy to drużyna prowadzona przez Piotra Śwista poległa w Zielonej Górze z Falubazem 51:39 i wypuściła z rąk także punkt bonusowy. Włókniarz na zwycięstwo czekał równie długo - ekipa z Częstochowy ostatni triumf odnotowała na początku czerwca, kiedy to w bardzo wymagających warunkach wygrała ze Spartą Wrocław 46:31. W pierwszym tegorocznym starciu gorzowsko-częstochowskim lepszy zdecydowanie był Włókniarz, który w kwietniu zwyciężył 54:36, a najlepszym zawodnikiem spotkania był Piotr Pawlicki - zdobywca 13. oczek. W piątkowym meczu wychowanka Unii Leszno jednak na torze zabrakło, gdyż wciąż rehabilitował on kontuzję złamanych żeber.
Zobacz też:
Gorzowsko-częstochowski pojedynek rozpoczął się od jazdy gęsiego w dwóch pierwszych wyścigach. W premierowej gonitwie optymalną ścieżkę obrał Martin Vaculik, który nie popełnił żadnego błędu, a dzięki temu nie dał się wyprzedzić Jasonowi Doyle'owi. Za ich plecami do mety dojechali Philip Hellstroem-Baengs oraz Mikołaj Krok, co oznaczało remis. W biegu juniorskim najlepiej spod taśmy wyskoczył Oskar Paluch i pognał do przodu, zostawiając przy okazji resztę stawki daleko z tyłu. Jeden punkt zdobył wówczas Hubert Jabłoński i to dało minimalne prowadzenie Stali. Przewaga ta nie utrzymała się jednak długo, gdyż po chwili goście wystawili swoją najlepszą parę. Doyle wraz z Kacprem Woryną zademonstrowali znakomitą jazdę drużynową i zdecydowanie pokonali gorzowian. Czwarta gonitwa przyniosła bieg rozgrywany na raty. Powodem tego była niecodzienna sytuacja. Otóż na przeciwległej prostej żużlowy laczek zgubił Wiktor Lampart, co sędzia uznał za niebezpieczny przedmiot na torze. Arbiter jednak dość długo zwlekał z włączeniem czerwonego światła i zawodnicy zdołali już po razie minąć własność zawodnika gości. W powtórce Stalowcy poradzili sobie z osamotnionym Franciszkiem Karczewskim i premierowe równanie toru odbyło się przy wyniku 13:11.
Zobacz też:
Po przerwie gorzowianie poprawili wynik drugim z rzędu podwójnym zwycięstwem. Tym razem w rolach głównych była oskarowa para Stali - Paluch i Fajfer. Dobrą passę Stali podtrzymał w siódmym starcie również Andrzej Lebiediew, który również zainkasował ,,trójkę" Zdobycz Łotysza była bardzo cenna, gdyż zebrana została na Doyle'u i Worynie, a to zablokowało gościom możliwość odrobienia strat. Pierwszą połowę zawodów zamknął bardzo emocjonujący pojedynek pomiędzy Andersem Thomsenem i Woryną. Wychowanek ROW-u Rybnik przez cały wyścig kąsał żużlowca rodem z Danii i szukał sposobności na rywala. Thomsen jednak odpierał ataki i dowiózł triumf do kreski. Za ich plecami zwycięstwo Stali dowiózł Vaculik. Na półmetku piątkowego spotkania żółto-niebiescy prowadzili 25:17.
Zobacz też:
Trzecia faza zawodów należała do gorzowian. Stalowcy w dwóch pierwszych biegach tej serii skrupulatnie podwyższali swoją przewagę. W zespole gości opór stawiali jedynie Doyle i Woryna. Pierwszy z wymienionych jechał w dwóch wyścigach z rzędu, ale ani razu nie był w stanie dojechać do mety za pełną pulę punktów. Pierw doświadczonego Australijczyka pokonał Lebiediew, a następnie zrobił to Thomsen, który na tym etapie meczu wciąż był niepokonany. Duńczyk imponował szybkością swoich motocykli i za każdym razem obierał właściwe ścieżki. Swój wyścig natomiast wygrał Woryna. Wnuk legendarnego rybnickiego żużlowca poradził sobie w dziesiątym biegu z Fajferem i Jabłońskim. Przed ostatnią zasadniczą serią spotkania Stal prowadziła 36:24 i była bardzo blisko meczowego triumfu. Wciąż jednak na ostrzu noża rozgrywała się kwestia punktu bonusowego, ponieważ Włókniarz w dwumeczu prowadził wówczas 78:72.
Zobacz też:
W 11. biegu goście ponownie wystawili swoją eksportową parę. Tym razem jednak na całej linii zawiódł Doyle, który stoczył pojedynek z Fajferem o jedno oczko, ale ostatecznie to Stalowiec wygrał tę batalię. Na czele stawki do mety dojechał Woryna, czym ponownie odparł atak gorzowian na dodatkowy duży punkt do tabeli. Bardzo podobny przebieg miał także kolejny wyścig, kiedy to sensacyjnie zwyciężył Lampart. Zawodnik Włókniarza uczynił to na samej mecie, a jego ofiarą na kresce był Jabłoński. Podopieczni trenera Śwista meczowy triumf przypieczętowali w 13. wyścigu. Konkretnie uczynił to bezbłędny, latający Thomsen. Duńczyk ponownie poradził sobie z Woryną. Wciąż kwestią otwartą pozostawał punkt bonusowy - przed nominowanymi Włókniarz prowadził w dwumeczu już tylko 86:82.
Ogromny krok do dodatkowego punktu gospodarze uczynili w 14. biegu. Wówczas para Vaculik - Fajfer przywiozła podwójne zwycięstwo. Oznaczało to, iż przed ostatnim biegiem w dwumeczu był remis - po 87. Emocje sięgnęły zenitu na pierwszym łuku, gdy Stalowcy dobrze wyszli spod taśmy. Jednakże po kilkunastu metrach Lebiediew zaczął tracić prędkość, przez co wyprzedzili go obaj rywale. Pierwszy linię mety przekroczył Thomsen, co dało mu czysty komplet. Żadna z ekip nie okazała się lepsza w dwumeczu i punkt bonusowy nie został ostatecznie przyznany.
Wyniki:
Gezet Stal Gorzów - 54
9. Martin Vaculik - 10 (3,1,1,2,3)
10. Anders Thomsen - 15 (3,3,3,3,3)
11. Mikołaj Krok - 0 (0,-,-,-)
12. Oskar Fajfer - 7+3 (0,2*,2,1*,2*)
13. Andrzej Lebiediew - 8 (1,3,3,1,0)
14. Oskar Paluch - 10+2 (3,2*,3,1,1*)
15. Hubert Jabłoński - 4+1 (1,0,1*,2)
16. Oskar Chatłas - NS
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 36
1. Jason Doyle - 13 (2,3,2,2,2,0,2)
2. Piotr Pawlicki - Z/Z
3. Philip Hellstroem-Baengs - 2+1 (1*,w,-,0,-,1)
4. Wiktor Lampart - 4 (w,1,0,3,0,0)
5. Kacper Woryna - 14+3 (2*,1*,2,3,3,2,1*)
6. Franciszek Karczewski - 3 (2,1,0)
7. Szymon Ludwiczak - 0 (0,0,0)
8. Kacper Halkiewicz - NS
Bieg po biegu:
1. Vaculik, Doyle, Hellstroem-Baengs, Krok 3:3 (3:3)
2. Paluch, Karczewski, Jabłoński, Ludwiczak 4:2 (7:5)
3. Doyle, Woryna, Lebiediew, Fajfer 1:5 (8:10)
4. Thomsen, Paluch, Karczewski, Lampart (w) 5:1 (13:11)
5. Paluch, Fajfer, Lampart, Hellstroem-Baengs 5:1 (18:12)
6. Lebiediew, Doyle, Woryna, Jabłoński 3:3 (21:15)
7. Thomsen, Woryna, Vaculik, Ludwiczak 4:2 (25:17)
8. Lebiediew, Doyle, Paluch, Lampart 4:2 (29:19)
9. Thomsen, Doyle, Vaculik, Hellstroem-Baengs 4:2 (33:21)
10. Woryna, Fajfer, Jabłoński, Karczewski 3:3 (36:24)
11. Woryna, Vaculik, Fajfer, Doyle 3:3 (39:27)
12. Lampart, Jabłoński, Paluch, Ludwiczak 3:3 (42:30)
13. Thomsen, Woryna, Lebiediew, Lampart 4:2 (46:32)
14. Vaculik, Fajfer, Hellstroem-Baengs, Lampart 5:1 (51:33)
15. Thomsen, Doyle, Woryna, Lebiediew 3:3 (54:36)
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze