Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 września 2025 23:13
Reklama

Szybka reakcja policjantów czy błąd procedury? Ratownicy komentują interwencję z Sulęcina

Policjanci z Sulęcina pomogli rodzicom z rocznym dzieckiem w nagłym stanie dotrzeć do szpitala. Choć ich działanie zostało odebrane jako bohaterskie, Lubuskie Porozumienie Ratowników Medycznych stanowczo skrytykowało sposób postępowania. W tle bezpieczeństwo i procedury.
Szybka reakcja policjantów czy błąd procedury? Ratownicy komentują interwencję z Sulęcina

We wtorek 8 lipca, przed świtem, patrolujący drogę wojewódzką nr 138 funkcjonariusze z Sulęcina – młodszy aspirant Piotr Sławiak i posterunkowa Marcelina Helińska – udzielili pomocy rodzicom rocznej dziewczynki, której stan zdrowia gwałtownie się pogarszał. Zdezorientowani opiekunowie, nie znając okolicy, zatrzymali się przy radiowozie i poprosili o pomoc w dotarciu do szpitala.

Policjanci natychmiast podjęli decyzję o eskortowaniu auta z dzieckiem. Po kilku minutach wszyscy dotarli do szpitala w Sulęcinie, gdzie dziewczynka została przekazana pod opiekę medyczną.

Choć wielu obserwatorów uznało działanie funkcjonariuszy za godne pochwały, ostrożność w ocenach wykazali przedstawiciele Lubuskiego Porozumienia Ratowników Medycznych. W opublikowanym komentarzu w mediach społecznościowych podkreślono, że choć intencje policjantów były dobre, ich działanie było błędem proceduralnym i mogło narazić dziecko na niebezpieczeństwo.

Ratownicy wskazali trzy podstawowe kroki, które powinny zostać podjęte w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowotnego:

  1. Zatrzymanie pojazdu,
  2. Wezwanie Zespołu Ratownictwa Medycznego przez numer 999,
  3. Udzielenie pierwszej pomocy do czasu przyjazdu karetki.

Podkreślono, że osoby w silnym stresie – jak rodzice chorego dziecka – mogą stracić panowanie nad pojazdem, co niesie ryzyko wypadku. Eskorta przez radiowóz nie umożliwia jednoczesnego udzielania pomocy medycznej, a każda minuta zwłoki może mieć poważne skutki.

„To nie jest zaangażowanie – to jest brak wyobraźni” – napisali ratownicy. Zaznaczyli, że tylko zespoły medyczne mają sprzęt i kompetencje, by zapewnić bezpieczny transport oraz właściwą opiekę już od momentu wezwania.

W reakcji na tę wypowiedź trwa dyskusja, gdzie przebiega granica między obywatelskim odruchem pomocy a przestrzeganiem procedur ratunkowych. Sprawa z Sulęcina pokazuje, że nawet dobre intencje muszą iść w parze z przemyślanym działaniem.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama