Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 czerwca 2025 02:39
Reklama

Porażka Stali na własnym torze

Gezet Stal Gorzów przegrała u siebie z Betard Spartą Wrocław 41:49. Po stronie gospodarzy równorzędną walkę z wrocławianami podjął tylko Andrzej Lebiediew.
Porażka Stali na własnym torze

Piątkowy mecz Gezet Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław zapowiadał się dla żółto-niebieskich jako kolejne spotkanie, w którym bynajmniej nie będą faworytem. Wrocławianie w bieżącym sezonie uchodzą za czołową drużynę PGE Ekstraligi i ekipę, która z pewnością zamelduję się w górnej czwórce tabeli. Stalowcy z kolei obecne rozgrywki traktują mocno przejściowo i głównym celem klubu jest zachowanie bytu w żużlowej elicie. Różnicę w potencjalne obu zespołów pokazał pierwszy bezpośredni mecz. W maju Sparta wygrała na swoim torze 54:36, czym przy okazji zbudowała sobie spory handicap w kontekście punktu bonusowego. We wspomnianym starciu aż trzech wrocławian zdobyło dwucyfrową liczbę punktów - Brady Kurtz (12)Bartłomiej Kowalski (11) oraz Artiom Łaguta (11). Wśród gorzowian najlepiej pokazał się Martin Vaculik, który wywalczył dziesięć oczek. Do piątkowego meczu słowacki kapitan Stali przystąpił mocno poobijany po zeszłotygodniowym upadku w gorzowskiej rundzie Grand Prix, co stawiało jego dyspozycję pod dużym znakiem zapytania. 

Zobacz też: 

Mecz rozpoczął się od biegu rozgrywanego na raty. Pierwsze wyjście spod taśmy bowiem zakończyło się upadkiem Kowalskiego, który na drugim okrążeniu złapał dużą przyczepność, a to poskutkowało małym bączkiem wokół własnej osi. Dodatkowo w motocykl zawodnika gości wjechało dwóch gorzowian jadących za jego plecami. W powtórce premierowej gonitwy plecy Stalowcom pokazał Łaguta, który od startu był nieuchwytny. W wyścigu młodzieżowym rozegrany został podobny scenariusz, gdyż spod taśmy najlepiej wyszedł zawodnik Sparty - Jakub Krawczyk. Na tym etapie zawodów tor nie pozwalał na wiele i dlatego goniący Krawczyka Oskar Paluch nie był w stanie nic zdziałać. Ważny punkt do mety dowiózł natomiast Mikołaj Krok. Kilka chwil później podopieczni trenera Piotra Śwista wyprowadzili bardzo mocny, precyzyjny cios. Duet Andrzej Lebiediew - Vaculik dobrze rozegrali pierwszy łuk i zostawili z tyłu Macieja Janowskiego i Kurtz'a. Kapitan Stali musiał bronić swojej pozycji dającej dwa punkty, gdyż Janowski próbował na wszelkie sposoby go minąć, lecz Słowak dowiózł podwójne zwycięstwo do kreski. W ostatnim biegu przed pierwszym równaniem nawierzchni zespoły wróciły do polubownego rozgrywania zawodów, ponieważ czwarty wyścig padł łupem bezbłędnego Krawczyka, a żółto-niebieska para poradziła sobie z Danielem Bewley'em

Zobacz też: 

Po krótkiej przerwie nadszedł czas premierowego zwycięstwa gości. Spartanie uczynili to podwójnie za sprawą Łaguty i Bewley'a, a to spowodowało, że telebimy stadionowe wyświetliły ponownie meczowy remis - 15:15. Gospodarze po kilku minutach odpowiedzieli tym samym, ale odbyło się to w dość kuriozalnych okolicznościach. Kowalski zanotował defekt już na samym starcie, a to samo stało się z maszyną Janowskiego na ostatnim łuku, kiedy to wychowanek wrocławskiego klubu jechał na drugiej pozycji. Dzięki temu dwa oczka do celu dowiózł Krok. W ostatniej gonitwie pierwszej połowy meczu drużyny podzieliły się punktami za sprawą fantastycznego Kurtz'a, który wygrał pojedynek z Thomsenem. Jedno oczko zdobył Adam Bednar, a uczynił to po zwycięstwie nad Marcelem Kowolikiem. Młody Czech dostał swoją szansę, ponieważ z zawodów wycofał się Oskar Fajfer, gdyż wychowankowi Startu Gniezno odnowiła się kontuzja barku. Na półmetku spotkania Stal wygrywała ze Spartą 23:19
Drugą część zawodów otworzył bieg, w którym spotkało się dwóch niepokonanych dotychczas żużlowców. W starciu bezbłędnych zawodników swoje zrobił jednak Łaguta, ponieważ pokazał plecy Lebiediewowi. Słabo na torze prezentował się natomiast Paluch, a przez przywieziona przez niego zerówka zredukowała prowadzenie Stali do dwóch oczek. Chwilę później goście poszli za ciosem i ponownie wygrali 2:4. Tym razem główną rolę odegrał Janowski. Za jego plecami doszło natomiast do udanego ataku Thomsena na Kowalskiego i dzięki temu Spartanie nie dowieźli podwójnego triumfu do mety. Dziesiąta gonitwa to ponowny remis - tym razem bez większej historii Kurtz pokonał parę gospodarzy. Przed ostatnią zasadniczą serią zawodów utrzymywał się wynik remisowy - 30:30

Zobacz też:

Wraz z kolejnymi biegami wrocławianie coraz lepiej dopasowywali się do gorzowskiego toru. Udowodnił to w dziesiątym biegu Bewley, gdyż wówczas wygrał swój pierwszy wyścig w piątkowym meczu i przy okazji uczynił to w dość pewny sposób. W podobnym stylu kolejny bieg wygrał Janowski, lecz tym razem za plecami zawodnika Sparty przyjechało dwóch Stalowców - Paluch i notujący bardzo dobry mecz Krok
Do starcia gigantów doszło w trzynastym wyścigu pojedynku. Spod taśmy najlepiej wyszedł triumfator zeszłotygodniowej gorzowskiej rundy Grand Prix - Kurtz. Australijczyk obrał idealną ścieżkę i z tego powodu nie potrafił go w jakikolwiek sposób minąć Lebiediew. O wiele więcej działo się w rozgrywce o jedno oczko. Po owy punkcik przez większość trwania biegu podążał Thomsen, lecz na czwartym okrążeniu znalazł na Duńczyka sposób Łaguta. Przed startami nominowanymi goście prowadzili już czterema punktami - 37:41

Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się już w czternastym wyścigu, kiedy to Spartanie dowieźli podwójne zwycięstwo kosztem Thomsena i Bednara. Ostatecznie zespół z Wrocławia wygrał w Gorzowie 41:49, ponieważ ostatni wyścig zakończył się remisem. 

Wyniki:
 

Gezet Stal Gorzów - 41
 

9. Oskar Fajfer - 2 (2,-,-,-)

10. Anders Thomsen - 7 (2,2,2,0,1)

11. Oskar Chatłas - 1 (1,0,-,-)

12. Martin Vaculik - 9+1 (2*,1,2,2,2)

13. Andrzej Lebiediew - 11+1 (3,3,2,2,1*)

14. Oskar Paluch - 6+2 (2,1*,0,1*,2)

15. Mikołaj Krok - 4+3 (1*,2*,1*)

16. Adam Bednar - 1+1 (1*,0,0,0) 
 

Betard Sparta Wrocław - 49
 

1. Bartłomiej Kowalski - 2 (w/u,d,1,1)

2. Maciej Janowski - 11 (1,1,3,3,3)

3. Artiom Łaguta - 13 (3,3,3,1,3)

4. Daniel Bewley - 8+2 (0,2*,1,3,2*)

5. Brady Kurtz - 9 (0,3,3,3,0)

6. Jakub Krawczyk - 6 (3,3,0) 

7. Marcel Kowolik - 0 (0,0,0)

8. Nikodem Mikołajczyk - NS
 

Bieg po biegu: 

1. Łaguta, Fajfer, Chatłas, Kowalski (w/u) 3:3 (3:3)
2. Krawczyk, Paluch, Krok, Kowolik 3:3 (6:6)
3. Lebiediew, Vaculik, Janowski, Kurtz 5:1 (11:7)
4. Krawczyk, Thomsen, Paluch, Bewley 3:3 (14:10)
5. Łaguta, Bewley, Vaculik, Chatłas 1:5 (15:15)
6. Lebiediew, Krok, Janowski, Kowalski (d) 5:1 (20:16)
7. Kurtz, Thomsen, Bednar, Kowolik 3:3 (23:19)
8. Łaguta, Lebiediew, Bewley, Paluch 2:4 (25:23)
9. Janowski, Thomsen, Kowalski, Bednar 2:4 (27:27)
10. Kurtz, Vaculik, Paluch, Krawczyk 3:3 (30:30)
11. Bewley, Vaculik, Kowalski, Bednar 2:4 (32:34)
12. Janowski, Paluch, Krok, Kowolik 3:3 (35:37)
13. Kurtz, Lebiediew, Łaguta, Thomsen 2:4 (37:41)
​14. Janowski, Bewley, Thomsen, Bednar 1:5 (38:46)
15. Łaguta, Vaculik, Lebiediew, Kurtz 3:3 (41:49)

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama