Jak zauważył radny Jerzy Synowiec, w mieście wciąż stoi kilkadziesiąt kiosków "Ruchu", z czego tylko kilka pozostaje czynnych. Reszta – jak podkreśla w interpelacji skierowanej do władz miasta – jest zaniedbana, opuszczona i szpeci przestrzeń publiczną, często w samym centrum.
Radny zwrócił się z oficjalnym pismem do prezydenta miasta, pytając, czy władze dostrzegają potrzebę i możliwość uporządkowania tego problemu. W jego opinii nieczynne kioski, które często stoją zamknięte od wielu lat, są nie tylko bezużyteczne, ale również negatywnie wpływają na estetykę okolicy. Do interpelacji radny dołączył dwa przykłady takich obiektów – jako dokumentację problemu.
Choć kioski miały kiedyś swoją rolę – były miejscem sprzedaży prasy, biletów, papierosów czy słodyczy – dziś ich funkcja praktycznie wygasła. W wielu miastach Polski zostały już zdemontowane lub przekształcone w inne punkty usługowe. W Gorzowie jednak nadal stoją – puste, zardzewiałe i porośnięte chwastami, jak relikty przeszłości.
Synowiec nie wskazuje konkretnego rozwiązania, ale pyta o gotowość miasta do działania. Jego zdaniem czas na rozmowę o tym, jak skutecznie uporządkować przestrzeń publiczną z pozostałości po czasach, które dawno już minęły.
Czy miasto zdecyduje się na uporządkowanie problemu nieczynnych kiosków? Odpowiedź na interpelację pokaże, czy estetyka przestrzeni miejskiej stanie się jednym z priorytetów w najbliższym czasie.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze