Pożar wybuchł nagle. Nie było szans na ratunek – płomienie w błyskawicznym tempie pochłonęły garaż, w którym prowadzona była działalność gospodarcza. Narzędzia, maszyny, produkty – wszystko przepadło. Spłonęły też przedmioty osobiste, pamiątki, rzeczy z wartością sentymentalną. Ogień zostawił tylko zgliszcza, popiół i pytanie: co dalej?
Rodzina została bez środków do życia. Brak miejsca pracy to brak dochodu, a odbudowa bez wsparcia – po prostu niemożliwa.
"To, co udało się zbudować przez lata ciężkiej pracy, zostało zniszczone w kilka minut. Teraz potrzebują naszej pomocy, by zacząć od nowa" – piszą bliscy na portalu pomagap.pl, gdzie trwa zbiórka.
Karol i Klaudia niejednokrotnie pomagali innym – teraz sami stają po drugiej stronie i proszą o wsparcie. Każda złotówka ma znaczenie. Każdy gest – choćby udostępnienie apelu – może przywrócić tej rodzinie nadzieję.
Napisz komentarz
Komentarze