Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 28 maja 2025 05:27
Reklama

Karma bez daty, sprzedawczyni bez skrupułów. Gorzów i gorzka lekcja z giełdy

Podczas niedzielnej giełdy w Gorzowie doszło do sytuacji, która wywołała spore emocje u jednej z mieszkanek. Sprawa dotyczy sprzedaży suchej karmy dla zwierząt – bez widocznej daty ważności. Choć mogłoby się wydawać, że to drobny incydent, problem dotyka kwestii znacznie poważniejszej – obowiązku informowania konsumenta o terminie przydatności do spożycia. A ten – zgodnie z prawem – musi być przestrzegany zawsze.
Karma bez daty, sprzedawczyni bez skrupułów. Gorzów i gorzka lekcja z giełdy

Niezależnie od tego, czy produkt jest dla człowieka, czy dla zwierzęcia. Nasza czytelniczka zdecydowała się podzielić swoją historią z nadzieją, że nagłośnienie sprawy uświadomi innym mieszkańcom, na co powinni zwracać uwagę podczas zakupów, nawet w pozornie „luźnej” atmosferze targowiska.

– W niedzielę udałam się z mężem na gorzowską giełdę, żeby kupić trochę owoców i warzyw. Chodząc między stoiskami zauważyliśmy samochód, który sprzedawał jedzenie dla psów i kotów. Podeszliśmy i chcieliśmy sprawdzić suche karmy dla kota, zwłaszcza skład jednej z nich, ponieważ zastanawialiśmy się nad zmianą jedzenia dla naszego kota – relacjonuje mieszkanka Gorzowa.

Wydawać by się mogło, że sprawa prosta – wziąć opakowanie do ręki, przeczytać etykietę, sprawdzić skład i datę ważności. Jednak nie tym razem.

– Mąż wziął do ręki jedno z opakowań i chciał sprawdzić datę, ale nie mógł jej nigdzie znaleźć. Zapytał grzecznie pani sprzedającej, jednak ta sprawdziła na innym opakowaniu, ale mąż powiedział, że na tym, które trzyma, nie widzi. Wtedy druga pani w bezczelny sposób powiedziała: Jak ten pan szuka karmy z datą, to niech idzie gdzie indziej. To było oburzające. Czyli ta pani sprzedaje jedzenie po terminie?

Z relacji jasno wynika, że nie chodziło o atak na sprzedających, ale o podstawowe prawo klienta – prawo do informacji o produkcie. Obowiązek umieszczania daty ważności dotyczy wszystkich produktów spożywczych – również tych przeznaczonych dla zwierząt.

Co mówi prawo?

Zgodnie z obowiązującym prawem, każdy środek spożywczy (w tym karma dla zwierząt) musi zawierać czytelną informację o dacie przydatności do spożycia lub terminie minimalnej trwałości. Brak takiej informacji na opakowaniu może świadczyć o:

  • nielegalnej dystrybucji,
  • sprzedaży towaru po terminie,
  • próbie obejścia przepisów dotyczących znakowania żywności.

Sprzedawcy detaliczni – również ci działający na giełdach i targowiskach – są zobowiązani do przestrzegania tych przepisów. Brak widocznej daty to już powód do interwencji. A kiedy dodatkowo klient jest zbywany w sposób arogancki, trudno nie mówić o pogardzie dla podstawowych zasad handlu i szacunku wobec kupującego.

Gorzowska giełda to nie „dziki zachód”

Wbrew pozorom, giełda czy targ to nie miejsce, gdzie „prawo nie obowiązuje”. Każdy sprzedawca, który oferuje produkty spożywcze, musi stosować się do przepisów, tak jakby działał w sklepie. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co kupują – szczególnie, jeśli chodzi o jedzenie dla swoich pupili.

Sytuacja opisana przez naszą czytelniczkę rzuca cień na sposób, w jaki niektórzy sprzedawcy traktują klientów. Ignorowanie pytania o datę ważności i odpowiadanie w arogancki sposób może świadczyć o braku profesjonalizmu, a nawet – o próbie ukrycia czegoś niewygodnego.

Co robić w takiej sytuacji?

Jeśli podczas zakupów spotkamy się z podobną sytuacją, warto:

  • zapytać o datę ważności i domagać się pokazania jej na konkretnym opakowaniu;
  • jeśli sprzedawca odmawia – NIE KUPOWAĆ produktu;
  • zgłosić sprawę do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii lub Sanepidu, jeśli chodzi o żywność dla zwierząt i ludzi;
  • można też zawiadomić miejskiego lub wojewódzkiego rzecznika praw konsumenta.

Warto też po prostu głośno mówić o takich sprawach – by inni nie dali się oszukać i by sprzedawcy wiedzieli, że ich działania nie przejdą bez echa.

Karma dla kota bez daty ważności to nie „okazja” – to potencjalne zagrożenie. Mieszkańcy mają prawo oczekiwać uczciwości i podstawowego szacunku ze strony sprzedawców. A na giełdzie, mimo jej nieformalnego charakteru, obowiązują te same przepisy, co wszędzie indziej. Gorzowska giełda nie może być wyjątkiem.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama