Finisz sezonu 2024/25 jest dla piłkarzy AstroEnegy Warty naznaczony spokojnym oczekiwaniem na końcowy gwizdek. Na trzy kolejki przed metą rozgrywek bordowo-granatowi wiedzieli już, że nie są w stanie zawalczyć już o Betclic II ligę. Warciarzom od dłuższego czasu nie groził już rzecz jasna spadek. Sobotni mecz w Turzy Śląskiej miał być jednak próbą rozliczenia się z zeszłorocznymi demonami, które de facto pozbawiły Wartę Betclic III ligi. Zwycięstwo nad Unią mogło spiąć klamrą piłkarski rok dla bordowo-granatowych, podczas którego Warta wyszła z piekła niemalże do nieba oczekiwań.
Zobacz też:
Mecz w Turzy Śląskiej rozpoczął się od przewagi gorzowian. Przez pierwsze minuty gry Warciarze dość wyraźnie przejęli inicjatywę i zamknęli gospodarzy na ich połowie. Nie przekładało się to jednak na jakość sytuacji pod bramką Unii. Zespół prowadzony przez trenera Pawła Posmyka regularnie zbliżał się do pola karnego rywali, ale nie kończyło się to jakościowymi strzałami. W 17. minucie spotkania pierwszą groźniejszą próbę podjął Przemysław Zdybowicz, ale uderzenie najlepszego snajpera Warty złapał Maksymilian Cisek. Bardzo duża przewaga Warty znalazła swoje udokumentowanie w 27. minucie. Ładną indywidualną akcję przeprowadził wówczas prawym skrzydłem Szymon Mroczko, który związał kilku rywali dryblingiem, a ostatecznie posłał dośrodkowanie w kierunku dalszego słupka bramki gospodarzy. Lecącą piłkę mogli przeciąć obrońcy Unii, ale dogadali się między sobą i futbolówka dotarła do Jowina Radzińskiego. Obrońca Warty zdecydował się na strzał bez przyjęcia lewą nogą, co okazało się być skuteczną bronią. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie zmienił się - Warta w pełni kontrolowała wydarzenia boiskowe i przynajmniej dwukrotnie była bliska podwyższenia rezultatu. Tak się jednak nie stało, więc piłkarze zeszli do szatni przy minimalnym prowadzeniu gorzowian.
Drugą połowę spotkania odważniej zaczęli turzanie. Dobre kilka minut po wznowieniu rywalizacji Unia utrzymywała się przy piłce i kilkukrotnie zagroziła bramce Alana Madalińskiego. Próby gospodarzy były jednak dalekie od powodzenia, gdyż przeważnie piłka przelatywała wysoko nad poprzeczką. Rozbudzone apetyty Unii szybko przygasiła jednak Warta, która ponownie przejęła inicjatywę i panowała nad meczem. Podopieczni trenera Posmyka gonili za podwyższeniem prowadzenia, ale dobrze w bramce miejscowych spisywał się Sitek. Blisko zdobycia swojej drugiej bramki był Radziński, lecz jego strzał odbił się od poprzeczki, piłka zatańczyła na linii i wróciła na boisko. W końcowym fragmencie starcia obie jedenastki nie potrafiły już wymiernie zagrozić bramce przeciwnika. Warta wygrała skromnie w Turzy Śląskiej i rozgoniła duchy przeszłości.
Zobacz też:
Potyczka z Pniówkiem Pawłowice Śląskie miała być ostatnią deską ratunku dla CFB Stilonu. Obie drużyny przed meczem 32. kolejki zajmowały dwa pierwsze miejsca oznaczające degradację do IV ligi. Jednak tabela w tym newralgicznym punkcie była bardzo spłaszczona, gdyż tuż nad kreską znajdowały się trzy inne zespoły, które wciąż drżały o swój los. Pojedynek dwóch zainteresowanych przetrwaniem drużyn na trzy kolejki przed końcem rozgrywek – idealna definicja ,,meczu o sześć punktów”.
Zobacz też:
Spotkanie lepiej zaczął Stilon, ale nie przekładało się to w żadnym stopniu na wynik. Najaktywniejszy w zespole niebiesko-białych był zdecydowanie Olaf Nowak, który brał grę na siebie i przebojowo dryblował pawłowiczan. Najlepszą okazję do otwarcia wyniku gospodarze mieli po dośrodkowaniu z rzutu rożnego rzeczonego Nowaka. Piłka po jego zagraniu trafiła do Danyla Demianenki, ale strzał głową obrońcy Stilonu wylądował jedynie w bocznej siatce. Jeszcze przed przerwą zespół prowadzony przez trenera Mateusza Konefała dopiął swego. W 34. minucie na przebojową akcję zdecydował się Jakub Kaniewski i dograł piłkę do Oliwiera Smuniewskiego. Młody zawodnik wypożyczony z Warty Poznań nie miał problemu ze skutecznym strzałem.
W drugiej odsłonie spotkania niebiesko-biali zagrali prawdziwy koncert. W 53. minucie w rolę dogrywającego wcielił się Smuniewski, a bramkę na 2:0 zdobył energiczny Nowak. Już cztery minuty później Smuniewski miał na swoim koncie dublet. Tym razem przy jego trafieniu asystował Emil Drozdowicz. Po trzecim golu gospodarze nieco zwolnili, ale wciąż dominowali na placu gry. Stilon ponownie wbił wyższy bieg w końcowym kwadransie starcia. W 78. minucie bramkę z ostrego kąta zdobył Nowak. Gości dobił w samej końcówce wprowadzony z ławki Oliwer Siwozad. Efektowne zwycięstwo pozwoliło Stilonowi wyskoczyć poza strefę spadkową.
Za tydzień gorzowskie zespoły rozegrają przedostatnie mecze sezonu. AstroEnergy Warta zagra u siebie z Karkonoszami Jelena Góra, a CFB Stilon pojedzie do Gubina na pojedynek z Cariną.
Pozostałe wyniki kolejki:
Karkonosze Jelenia Góra 0:1 Lechia Zielona Góra
Podlesianka Katowice 5:3 Carina Gubin
Polonia Słubice 0:1 Ślęza Wrocław
Górnik II Zabrze - Górnik Polkowice (niedziela, 15:30)
Śląsk II Wrocław - Miedź II Legnica (niedziela, 17:00)
MKS Kluczbork - LKS Goczałkowice (niedziela, 17:30)
Odra Bytom Odrzański - Stal Brzeg (niedziela, 20:00)
Aktualna tabela III ligi.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
1. | Śląsk II Wrocław | 31 | 68 | 70-28 |
2. | Miedź II Legnica | 31 | 64 | 65-37 |
3. | MKS Kluczbork | 31 | 60 | 60-22 |
4. | Carina Gubin | 32 | 59 | 59-36 |
5. | Warta Gorzów Wielkopolski | 32 | 57 | 53-36 |
6. | Lechia Zielona Góra | 32 | 52 | 48-33 |
7. | LKS Goczałkowice Zdrój | 31 | 50 | 45-32 |
8. | Ślęza Wrocław | 32 | 49 | 51-45 |
9. | Karkonosze Jelenia Góra | 32 | 48 | 37-37 |
10. | Górnik Polkowice | 31 | 44 | 40-39 |
11. | KS Stilon Gorzów Wielkopolski | 32 | 44 | 42-43 |
12. | Górnik II Zabrze | 31 | 43 | 53-42 |
13. | Pniówek Pawłowice | 32 | 43 | 38-63 |
14. | Podlesianka Katowice | 32 | 37 | 50-54 |
15. | Odra Bytom Odrzański | 31 | 28 | 38-68 |
16. | Unia Turza Śląska | 32 | 21 | 27-65 |
17. | Stal Brzeg | 31 | 17 | 25-54 |
18. | Polonia Słubice | 32 | 6 | 16-83 |
Do II ligi bezpośredni awans uzyska najlepsza drużyna, a wicemistrz zagra w barażach o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z ligą pożegnają się przynajmniej trzy najsłabsze zespoły.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze