Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 22 maja 2025 03:22
Reklama

Pewne zwycięstwo Warty. Stilon stracił punkt w ostatniej akcji meczu

AstroEnergy Warta pokonała rezerwy Górnika Zabrze 3:0(2:0), a CFB Stilon poległ we Wrocławiu ze Ślęzą 3:2(2:1). Takimi wynikami gorzowskie kluby zakończyły 31. kolejkę Betclic III ligi.
Pewne zwycięstwo Warty. Stilon stracił punkt w ostatniej akcji meczu

Autor: Oliwier Przewoźny

Źródło: Facebook / Warta Gorzów

Do meczu z rezerwami Górnika Zabrze piłkarze AstroEnergy Warty Gorzów przystępowali z nieco mniejszym ciśnieniem, niż miało to miejsce przed kilkoma dniami w Polkowicach z Górnikiem. Powodem tego była porażka 1:0 na Dolnym Śląsku, która w praktyce wykluczyła bordowo-granatowych z walki o baraże o Betclic II ligę. Nie oznaczało to bynajmniej tego, iż drużyna Pawła Posmyka odda gościom punkty bez walki, bo to w żadnym wypadku nie leży w naturze gorzowskiej Warty. W pierwszym spotkaniu obu ekip lepsi byli Warciarze, którzy wygrali 0:1 po bramce Bartłomieja Gajdy.

Zobacz też:

Środowe spotkanie Warciarze zaczęli z wysokiego ,,C". Od samego początku meczu gospodarze zepchnęli zabrzan do głębokiej defensywy, a sami mądrze rozgrywali piłkę i stwarzali sobie okazje bramkowe. Postawa ta dała pierwsze rezultaty w 12. minucie gry. Warta wówczas wywalczyła sobie rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Przemysław Zdybowicz. Najlepszy strzelec gorzowskiej ekipy nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce Górnika. Siedem minut później bordowo-granatowi zadali drugi bolesny cios przyjezdnym. Tym razem zespół trenera Posmyka wyszedł z popisowym kontratakiem z własnej połowy. Szybka akcja lewą flanką zakończyła się płaskim dośrodkowaniem w pole bramkowe zabrzan, gdzie spory błąd popełnił golkiper gości. Mateusz Jeleń próbował łapać nadlatującą piłkę, ale uczynił to bardzo niedokładnie i wypuścił ją z rąk. Na taki obrót spraw czekał Zdybowicz, który wtoczył bezpańską futbolówkę do bramki Górników. W kolejnych minutach Warta nie spuszczała nogi z gazu, ale grała już na mniejszej skuteczności strzeleckiej. Goście przez całą pierwszą połowę stanowili jedynie tło dla drużyny Posmyka i ani razu nie zagrozili bramce Alana Madalińskiego
W drugą odsłonę meczu lepiej weszli goście. Zabrzanie w początkowym fragmencie tej połowy często podchodzili pod pole karne Warty, ale ich próby najczęściej kończyły się skutecznymi blokami defensorów. Kilka przyzwoitych minut nie przyniosło żadnych owoców ekipie ze Śląska, a Warta ten gorszy okres zakończyła kolejnym podwyższeniem prowadzenia. W 61. minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny, z którego zacentrował Igor Lewandowski. Bardzo dobrze bita piłka powędrowała ostatecznie na głowę Zdybowicza, a hattrick stał się faktem. Po trzecim strzelonym golu Warta ponownie oddała inicjatywę rywalowi, jednak nic z niej kompletnie nie wynikało. Wciąż obrona gospodarzy radziła sobie z atakami gości, a stojący w bramce Madaliński zachowywał czujność. Zespół Posmyka w pełni kontrolował wydarzenia boiskowe i pewnym krokiem szedł w stronę trzech punktów. 

Zobacz też:

Pogoń za utrzymaniem w Betclic III lidze w wykonaniu CFB Stilonu trwa w najlepsze. Przed środowym meczem we Wrocławiu ze Ślęzą zespół prowadzony przez trenera Mateusza Konefała przegrywał bezpieczne miejsce jedynie gorszym bilansem spotkań bezpośrednich z Górnikiem Polkowice. Jednak w grze o trzecioligowy byt jest więcej drużyn, w tym wspomniana już Ślęza, która przed środowym starciem dystansowała Stilon tylko o dwa punkty. Wrocławsko-gorzowskie starcie urosło więc to miana meczu dosłownie o ,,sześć oczek”. Jesienią niebiesko-biali przegrali ze Ślęzą przed własną publicznością 2:4.

Zobacz też:

Spotkanie bardzo skutecznie rozpoczęli gospodarze. Już w trzeciej minucie gry Ślęza zdołała objąć prowadzenie. Stało się tak przy okazji rzutu wolnego wykonywanego w prawym sektorze boiska, gdy piłkę ze stałego fragmentu gry dośrodkował Robert Pisarczuk. Centra ta trafiła wprost do Jakuba Zawadzkiego, który nie miał problemu z pokonaniem Szymona Czajora. Szybko stracona bramka mocno zdezorientowała Stilon i doprowadziła do nieznaczniej przewagi wrocławian w początkowym kilkunastu minutach. Jeszcze przed upływem premierowego kwadransa Ślęza zdołała podwyższyć wynik. Tym razem miejscowi przeprowadzili składną akcję lewą stroną, a ostatnie podanie w pole karne gości posłał Karol Chmielewski. Piłka po tym zagraniu dostała się po nogi nabiegającego Przemysława Marcjana. Wszystko to zakończyło się bardzo ładnym mierzonym uderzeniem w dalszy róg bramki Czajora, który nie miał szans na skuteczną interwencję. W tym czasie gorzowska drużyna odrywała rolę statystów i nie potrafiła jakkolwiek zagrozić bramce Kacpra Kozioła. Stilonowcy do gry weszli dopiero w drugiej części pierwszej połowy. Niebiesko-biali stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę, co bardzo szybko dało trafienie kontaktowe. Rzut wolny z głębi pola wykonał Olaf Nowak, a po nim w szesnastce Ślęzy wystąpił piłkarski bilard - piłka odbiła się od nóg kilku zawodników i ostatecznie wpadła do bramki po golu samobójczym. Do przerwy Stilon dyktował warunki spotkania, ale wynik nie uległ już zmianie. 
W drugą połowę Stilon wszedł bardzo mocno zmobilizowany. Goście od początku gonili za wyrównaniem i regularnie stwarzali sobie sytuacje strzeleckie. Brylował w tym zwłaszcza Nowak, który groźnie uderzał, ale także kreował akcje kolegom z zespołu. Początkowy szturm jednak Ślęza przetrwała i po kilkunastu minutach sytuacja na boisku znacznie się wyrównała. Dobra i otwarta postawa Stilonu wreszcie dała bramkę dającą remis. W 78. minucie gorzowianie przeprowadzili dynamiczną akcję prawym skrzydłem, po której piłka została posłana na piąty metr przed bramką Kozioła. Tam zupełnie niepilnowany był Emil Drozdowicz, a w takich okazjach snajper tej klasy się nie myli - mocno wyciągnięta noga spotkała się z nadlatującą futbolówką i skutecznie zmieniła jej tor lotu. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Kluzek, który jednak nie zdołał umieścić jej w siatce. Na wysokości zadania stanął bowiem Czajor - bramkarz Stilonu fantastycznie odbił futbolówkę i uratował drużynę przed utratą gola. Nie była to jednak interwencja na wagę punktu. W ostatniej akcji spotkania Ślęza przeprowadziła jeszcze dynamiczną akcję, po której piłka dotarła do stojącego samotnie w polu karnym Afonso Medeirosa. Obrońca wrocławian uderzył silnie z bliskiej odległości, przez co nie dał szans na ponowną paradę Czajorowi. Po tym strzale sędzia zakończył zawody, a Stilonowcy legli na murawie z rozpaczy.
 

Po środowej kolejce wiadomo już, że AstroEnergy Warta nie włączy się już do walki o baraże o II ligę. Swój mecz bowiem wygrały rezerwy Miedzi Legnica, przez co gorzowianie tracą do wicelidera dziesięć punków na trzy kolejki przed finiszem sezonu. CFB Stilon natomiast nie poprawił swojej sytuacji i wciąż traci dwa punkty do bezpiecznej lokaty w tabeli. 

W najbliższą sobotę Stilonowcy zagrają u siebie z innym zespołem walczącym o utrzymanie - Pniówkiem Pawłowice. Warta z kolei zamelduje się w Turzy Śląskiej na meczu z Unią.

Pozostałe wyniki kolejki:

Carina Gubin 1:0 MKS Kluczbork
Pniówek Pawłowice 1:0 Podlesianka Katowice
LKS Goczałkowice 3:2 Śląsk II Wrocław
Miedź II Legnica 1:0 Karkonosze Jelenia Góra
Górnik Polkowice 3:0 Odra Bytom Odrzański
Lechia Zielona Góra 1:0 Unia Turza Śląska
Stal Brzeg - Polonia Słubice (środa, 17:30)

Aktualna tabela III ligi.  

 DrużynaMeczePunktyBramki
1.Śląsk II Wrocław316870-28
2.Miedź II Legnica316465-37
3.MKS Kluczbork316060-22
4.Carina Gubin315956-31
5.Warta Gorzów Wielkopolski315452-36
6.LKS Goczałkowice Zdrój315045-32
7.Lechia Zielona Góra314947-33
8.Karkonosze Jelenia Góra314837-36
9.Ślęza Wrocław314650-45
10.Górnik Polkowice314440-39
11.Górnik II Zabrze314353-42
12.Pniówek Pawłowice314338-58
13.KS Stilon Gorzów Wielkopolski314137-43
14.Podlesianka Katowice313445-51
15.Odra Bytom Odrzański312838-68
16.Unia Turza Śląska312127-64
17.Stal Brzeg301423-54
18.Polonia Słubice30616-80

Do II ligi bezpośredni awans uzyska najlepsza drużyna, a wicemistrz zagra w barażach o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z ligą pożegnają się przynajmniej trzy najsłabsze zespoły. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama