W Gorzowie czuć niepokój. Zamiast planować kolejne wzmocnienia i myśleć o walce o najwyższe cele, działacze Stali muszą zmierzyć się z rzeczywistością, która – jak się okazuje – może zmienić kształt drużyny nie do poznania. Najbliższe tygodnie zapowiadają się jako okres intensywnych rozmów, trudnych decyzji i walki o odbudowanie zespołu niemal od zera.
Jak informuje Interia Sport, Kinga Hepel, menedżer Martina Vaculika, poinformowała już klub, że zawodnik opuści Stal po zakończeniu sezonu 2025. Wszystko wskazuje na to, że Słowak zasili szeregi Orlen Oil Motoru Lublin. Hepel, nie chcąc trzymać klubu w niepewności, przekazała informację z wyprzedzeniem, by dać działaczom czas na reakcję.
To jednak nie koniec. Stal musi się liczyć także z odejściem Andersa Thomsena. Duńczyk znajduje się na celowniku kilku klubów – oprócz Motoru, mówi się o jego możliwym transferze do Sparty Wrocław lub Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Dla gorzowskiego klubu oznacza to perspektywę utraty dwóch kluczowych ogniw, a to z kolei stawia pytanie – co dalej? Działacze już ruszyli w teren i wykonali pierwsze telefony do zawodników z PGE Ekstraligi oraz Metalkas 2. Ekstraligi. Na celowniku znaleźli się m.in. Dominik Kubera (który, jak się okazuje, wybrał Falubaz), Tobiasz Musielak i Paweł Przedpełski. Na razie jednak wszystko idzie opornie.
Jak wynika z informacji Interii, Stal nie ma jeszcze klarownej koncepcji budowy zespołu na 2026 rok. Wcześniej priorytetem było uregulowanie 12-milionowego zadłużenia i bieżące funkcjonowanie w lidze. Teraz, gdy przyszedł czas na budowę drużyny, klub zderza się z niechęcią zawodników, którzy – nie wiedząc, czy Stal utrzyma się w Ekstralidze – podchodzą do rozmów z dystansem.
Jest jednak światełko w tunelu. W środowisku poszła wiadomość, że Stal znowu płaci na czas, co poprawia jej wizerunek i może pomóc w zatrzymaniu Andrzeja Lebiediewa, a także w przyszłości skusić innych zawodników.
Ciekawą ofertę otrzymała także od Kingii Hepel, która oprócz Vaculika reprezentuje Rohana Tungate’a – rewelację tego sezonu i lidera ROW-u Rybnik. Według doniesień, temat pozyskania Australijczyka pozostaje otwarty.
W środowisku pojawiają się także nazwiska Przedpełskiego i Janowskiego – zawodników, którzy mogliby wypełnić lukę po odchodzących liderach. Ale czy będą chcieli jeździć w klubie, który aktualnie bardziej przypomina wielką niewiadomą niż stabilny projekt sportowy?
Dla Stali Gorzów to początek bardzo trudnej przebudowy. Kluczowe będą nie tylko negocjacje, ale także wyniki na torze. Każdy zdobyty punkt może bowiem okazać się kartą przetargową w rozmowach o przyszłości.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze