Złote Kolce i dwa złota z mistrzostw świata
Jednym z głównych tematów rozmowy były ostatnie sukcesy Kotłowskiej, w tym zdobycie nagrody Złote Kolce, przyznawanej najlepszym lekkoatletom i paralekkoatletom w Polsce. Było to jej drugie takie wyróżnienie – pierwsze otrzymała za historyczne trzy rekordy świata w jednej imprezie. Jak przyznała, odbieranie statuetki na żywo, po pandemii, to dla niej większy stres niż sama rywalizacja.
Nie zabrakło również wątków związanych z mistrzostwami świata w New Delhi, z których przywiozła dwa złote medale, ustanowiła rekord Europy w pchnięciu kulą oraz rekord mistrzostw świata. Najbardziej wzruszającym momentem – jak wyznała – było usłyszenie Mazurka Dąbrowskiego na podium.
Zdrowotne trudności i rywalizacja mimo bólu
Kotłowska nie ukrywała, że warunki w Indiach były trudne. Zmagała się z problemami żołądkowymi, które miały wpływ na jej start w konkurencjach. Dwa dni przed zawodami „trochę umierała w łóżku”, ale mimo to podjęła walkę, szczególnie w pchnięciu kulą, gdzie osiągnęła rekordowy wynik. Jej specjalizacje to rzut dyskiem i pchnięcie kulą, choć sama przyznała, że odczuwa pewien niedosyt związany z dyskiem, mimo dobrych wyników.
Motocyklowy wypadek i droga do parasportu
W wywiadzie Kotłowska wróciła do momentu, który zmienił jej życie – wypadku motocyklowego z czasów nastoletnich. W wyniku kolizji z samochodem straciła nogę, a lekarze przez ponad rok walczyli o jej uratowanie. To doświadczenie nie tylko jej nie złamało, ale stało się początkiem nowego etapu – kariery sportowej w paraolimpiadzie.
Z Kaszub do Gorzowa – z myślą o karierze
Pochodząca z Kościerzyny zawodniczka po skończeniu szkoły średniej zdecydowała się przeprowadzić do Gorzowa, aby trenować pod okiem Zbigniewa Lewkowicza – trenera, który przyjął ją „z otwartymi ramionami”. Mimo że bliżej miała do Gdańska, wybrała Gorzów ze względu na profesjonalne podejście do treningów. Obecnie studiuje fizjoterapię na AWF w Gorzowie – został jej ostatni rok.
Plany na przyszłość i ważne lekcje
Kotłowska wspomniała również o swoich celach sportowych, w tym igrzyskach paraolimpijskich w Los Angeles w 2028 roku. W Tokio była czwarta – zabrakło jej 13 cm do medalu. Wierzy, że tym razem uda się przełamać barierę, zwłaszcza dzięki nowemu podejściu – mniej presji, więcej konsekwencji. Przed nią jeszcze m.in. Mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie w 2027 roku.
Przesłanie dla młodych z niepełnosprawnościami
Na zakończenie programu Kotłowska podzieliła się poruszającym przesłaniem. Uważa, że jej wypadek był „dobrym i potrzebnym doświadczeniem”, które nauczyło ją odwagi i dało nowe spojrzenie na życie. Młodym ludziom z niepełnosprawnościami radzi, by nie bali się próbować nowych rzeczy – sport, pasje, aktywność mogą stać się drogą do odnalezienia siebie i poczucia sprawczości.
Faustyna Kotłowska ma 24 lata i już dziś należy do światowej czołówki paralekkoatletyki. Choć nie liczy zdobytych medali, nie ukrywa, że jej ambicje sięgają wysoko – a jej historia to nie tylko przykład sportowego sukcesu, ale przede wszystkim siły, determinacji i odwagi w walce o swoje życie.
Cała rozmowa w materiale wideo.
 
                                                             
                












Napisz komentarz
Komentarze