Halloween, choć ma swoje korzenie w krajach anglosaskich, od lat coraz śmielej wkracza do kalendarza jesiennych wydarzeń w Polsce. Dla dzieci to dzień, na który czekają z niecierpliwością – mogą wcielić się w postacie z bajek, filmów czy opowieści grozy i wędrować po sąsiedztwie w poszukiwaniu słodyczy. Tradycyjne „cukierek albo psikus” zadomowiło się już w wielu domach, szczególnie na terenach podmiejskich i w mniejszych miejscowościach.
Zabawa, choć niewinna w założeniu, wymaga jednak od dorosłych większej czujności. Przede wszystkim dlatego, że dzieci często wychodzą na ulice po zmroku. W połączeniu z ciemnymi przebraniami i brakiem elementów odblaskowych, stają się niewidoczne dla kierowców. Eksperci apelują, by zadbać o widoczność – zakładać opaski, kamizelki lub inne odblaskowe dodatki.
Ważne jest również, by dzieci poruszały się w grupach i pod opieką osób dorosłych. Policja ostrzega przed wchodzeniem na prywatne posesje, szczególnie te ogrodzone – mogą tam znajdować się psy, a nie każdy właściciel uczestniczy w zabawie. Zdarzają się też przypadki zaczepiania dzieci przez nieznajomych – każdą taką sytuację należy traktować poważnie i informować o niej rodziców lub odpowiednie służby.
„Psikusy” nie mogą naruszać prawa ani zagrażać bezpieczeństwu. Policja zapowiada, że nie będzie pobłażliwa wobec osób, które w imię zabawy zdecydują się na akty wandalizmu lub zakłócanie porządku.
Rodzice powinni także sprawdzać zawartość dziecięcych koszyków po powrocie do domu. Słodycze powinny być fabrycznie zapakowane, a w razie jakichkolwiek wątpliwości – lepiej z nich zrezygnować. Nie każdy obcy ma dobre intencje, dlatego warto kierować się zasadą ograniczonego zaufania.
W przypadku niebezpiecznych sytuacji, obowiązuje jeden numer alarmowy – 112. Szybka reakcja może zapobiec poważniejszym konsekwencjom.














Napisz komentarz
Komentarze