„Zapewne znacie powiedzenie wszystko dzieje się po coś” – tymi słowami zaczyna się poruszający wpis mieszkanki Gorzowa, który w ostatnich dniach obiegł media społecznościowe. Kobieta opisuje dramat, z jakim przyszło się zmierzyć jej rodzinie.
Po niemal dwóch latach diagnozowania zmian w mózgu jej męża, w sierpniu tego roku rodzina trafiła do specjalisty w Bydgoszczy. Lekarz natychmiast skierował pacjenta na biopsję. Wynik okazał się druzgocący – glejak wielopostaciowy IV stopnia, najcięższa i najbardziej agresywna odmiana nowotworu mózgu.
„Nie wierzę, nie chcę, nie godzę się na taką diagnozę! Nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża” – napisała w dramatycznym apelu kobieta.
Jej mąż, Ernest, 46-letni gorzowianin, przeszedł już operację usunięcia guza. „Zniósł ją dzielnie jak wszystko w życiu. To nasz kochany twardziel” – czytamy w opisie zbiórki.
Rodzina planowała spokojny rok – wspólne wakacje w górach, zakończenie remontu wymarzonego mieszkania i świętowanie 25. rocznicy ślubu. Zamiast tego przyszło im zmierzyć się z lękiem, niepewnością i trudną walką o życie.
Pomoc ma umożliwić dostęp do nowoczesnych terapii stosowanych w leczeniu glejaków. To m.in. nano-termoterapia (ok. 400 tys. zł), immunoterapia (ok. 600 tys. zł) oraz system Optune TTF – kosztujący około 120 tys. zł miesięcznie, przy zalecanym minimum 18 miesiącach leczenia.
Rodzina podkreśla, że nie szuka cudów – jedynie szansy na przedłużenie życia i wspólne chwile.
„Chcemy jeszcze pójść razem na Śnieżne Kotły, zamieszkać w naszym domu, zobaczyć, jak dorastają nasze córki” – napisała żona.
W ostatnich dniach rodzina poinformowała, że konsultacje w Gliwicach nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. „Nie mamy genu, który kwalifikuje do terapii klinicznej. Ale się nie poddajemy – jedziemy do Gdańska, może tam się uda” – przekazała w najnowszej aktualizacji.
Zbiórka prowadzona jest na platformie pomagam.pl, gdzie można wesprzeć rodzinę finansowo lub udostępnić apel dalej. Mieszkańcy Gorzowa już ruszyli z pomocą – w sieci pojawia się coraz więcej wiadomości wsparcia i słów otuchy.
Napisz komentarz
Komentarze