Rondo Kasprzaka od lat budzi emocje kierowców, rowerzystów i pieszych. O nieczytelności organizacji ruchu i ryzyku kolizji mówi się tu od dawna, a w ostatnich tygodniach sprawę ponownie podniósł radny Ireneusz Maciej Zmora. W interpelacji z 6 września 2025 r. domaga się natychmiastowego uporządkowania oznakowania poziomego oraz zabezpieczenia środków w budżecie miasta na 2026 r. z myślą o trwałym rozwiązaniu – sygnalizacji albo przebudowie węzła. Miasto odpowiada: malowanie już wykonano, jesienią będzie przegląd, a o większych zmianach zdecydują twarde dane z policyjnego systemu SEWiK.
W magistrackiej odpowiedzi padają konkretne daty. Symbole na jezdni – piktogramy i oznaczenia na rondzie – odnowiono w marcu 2025 r. Z kolei linie wyznaczające pasy i wloty odmalowano w pierwszym tygodniu września 2025 r. Ratusz zapowiada, że w październiku br. drogowcy wrócą w teren z przeglądem stanu oznakowania. Jeżeli okaże się, że widoczność symboli ponownie spadła, zostanie zaplanowane ich kolejne odnowienie. To informacja istotna dla mieszkańców, bo oznacza, że doraźne utrzymanie oznakowania nie utknęło w martwym punkcie i ma swój krótkoterminowy harmonogram.
Najwięcej pytań dotyczy jednak zmian docelowych. Czy na rondzie pojawi się sygnalizacja świetlna? A może konieczna będzie przebudowa całego układu? Tu urzędnicy wyraźnie akcentują podejście oparte na analizie. Miasto wystąpiło do Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie o dane z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji, by rzetelnie ocenić skalę i charakter zdarzeń drogowych w tym miejscu. Dopiero na podstawie tej statystyki zapadnie decyzja, czy w 2026 r. zlecić opracowanie koncepcji przebudowy – wraz z wariantami i kosztorysami – czy też iść w kierunku wyposażenia skrzyżowania w sygnalizację świetlną. Innymi słowy, budżetowe deklaracje będą możliwe dopiero po zebraniu i przeanalizowaniu danych oraz po wybraniu najlepszego wariantu.
Ratusz przypomina przy tym, że rondo Kasprzaka nie jest jedynym problematycznym miejscem na mapie miasta. W odpowiedzi urzędowej pada odniesienie do skrzyżowania Koniawska – Trasa Nadwarciańska, które również wymaga interwencji. Dlatego kolejność inwestycji będzie ustalana w oparciu o priorytety bezpieczeństwa i efektywność wydatkowania środków. To oznacza, że nawet jeśli analiza SEWiK wskaże zasadność większej ingerencji na rondzie Kasprzaka, zadanie będzie musiało zostać zestawione z innymi krytycznymi punktami sieci drogowej.
Interwencja radnego Zmory przypomniała o palącym problemie i aspiracjach mieszkańców do jasnej deklaracji. Miasto na razie daje odpowiedź dwuetapową: tu i teraz – utrzymanie oznakowania z październikowym przeglądem i gotowością do poprawek; w horyzoncie budżetu 2026 – decyzja po analizie wypadkowości i kosztów, z możliwością zlecenia koncepcji przebudowy albo wprowadzenia sygnalizacji. To podejście może nie satysfakcjonować tych, którzy oczekują natychmiastowej, dużej inwestycji, ale stawia poprzeczkę na poziomie „najpierw dane, potem wariant i finansowanie”.
Dla użytkowników drogi oznacza to w najbliższych tygodniach poprawę czytelności malowania i – oby – mniej nieporozumień na wlotach. W dłuższej perspektywie kluczowy będzie komunikat miasta po otrzymaniu statystyk z policji: wtedy okaże się, czy rondo Kasprzaka trafi do planu z konkretnym zadaniem inwestycyjnym na 2026 r., czy pozostanie na liście oczekujących, ustępując miejsca innym, bardziej niebezpiecznym skrzyżowaniom. Jedno jest pewne: temat nie schodzi z agendy, a kolejne miesiące przyniosą rozstrzygnięcia oparte już nie na odczuciach, lecz na liczbach.
Dziękujemy, że jesteś z nami!














Napisz komentarz
Komentarze