W samym sercu Gorzowa, tuż obok katedry i fontanny Pauckscha, w sobotni poranek przechodnie mogli zobaczyć mężczyznę śpiącego na schodach fontanny, obok którego leżała butelka po alkoholu.
Jedna z mieszkanek, obawiając się o jego zdrowie, podeszła, by sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Gdy próbowała go obudzić, mężczyzna jedynie wykrzyczał wulgaryzmy i wrócił do snu. Tego typu sceny w centrum miasta nie są odosobnione – podobna sytuacja regularnie powtarza się w okolicach Arsenału, gdzie przejście staje się uciążliwe, a mieszkańcy czują się zagrożeni przez zaczepiające osoby nietrzeźwe.
Problem bezdomnych i osób nadużywających alkoholu w przestrzeni publicznej stał się na tyle poważny, że interwencję w tej sprawie do magistratu złożył radny Zmora. Urząd obiecał zwiększenie liczby patroli w centrum, co faktycznie widać w dni robocze. Niestety – jak podkreślają mieszkańcy – w weekendy sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Mieszkańcy apelują, by miasto wreszcie skutecznie rozwiązało problem. „Nie chcemy, żeby o Gorzowie mówiło się jako o mieście kloszardów. To nasze centrum, nasza wizytówka” – podkreślają w rozmowach z mediami.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze