Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 11 grudnia 2025 16:07
Reklama

Zbigniew Głuchy szczerze o trenerze Stali: „Nie było chemii, trzeba było to zmienić”

Zbigniew Głuchy oficjalnie objął funkcję prezesa Gezet Stali Gorzów. W rozmowie z WP SportoweFakty opowiedział o kulisach swojego zaangażowania, potrzebnych zmianach w klubie, transferze Jacka Holdera, sytuacji z Patrykiem Broszko oraz przyszłości zespołu i jego sztabu szkoleniowego.
  • Źródło: WP SportoweFakty

„Nie chciałem tej funkcji”

„Przyznaję, że specjalnie nie pchałem się na to stanowisko. Nie chciałem go zajmować i nadal nie za bardzo chcę, bo mam wystarczająco dużo pracy w swojej firmie. Musiałem jednak to zrobić. W wielkim skrócie: wymagała tego sytuacja w gorzowskim klubie. Pewne sprawy trzeba wyprostować i uspokoić. Na tym będzie głównie polegać teraz moja rola”.

O przyszłości w klubie:

„Nie chcę składać deklaracji, jak długo pozostanę na stanowisku. To wróżenie z fusów, ale z pewnością nie zamierzam bić rekordów. Szanse, że będę jednym z najdłużej urzędujących prezesów w historii Stali Gorzów, są raczej niewielkie”.

O napięciach w klubie:

„Z całą pewnością od dłuższego czasu nie było mowy o pchaniu tego wózka w tym samym kierunku. Mieliśmy tak naprawdę do czynienia z dwuwładzą. Były dwa ośrodki decyzyjne. Na dłuższą metę to nie mogło tak funkcjonować. Wydaje mi się, że prezydent też był świadomy pewnych sytuacji i dlatego doszło do ich uporządkowania”.

O odejściu Piotra Śwista i wyborze Piotra Palucha:

„Doszliśmy do wniosku, że zmiana na tym stanowisku potrzebna. Chcemy budować zespół, a on musi być odpowiednio zorganizowany od góry do dołu. W minionym sezonie nie widziałem w tej drużynie chemii ani iskry. Moim zdaniem Stal nie pojechała też na miarę swojego potencjału. Dwa lata temu jeszcze za czasów Stanisława Chomskiego wyglądało to zupełnie inaczej. Owszem, odszedł Jakub Miśkowiak, ale on nie błyszczał i teraz sporo jego punktów robili juniorzy, a przede wszystkim Oskar Paluch. Loty obniżyli jednak Anders Thomsen i Martin Vaculik, a więc liderzy. Uważałem zatem, że należy coś zmienić”.

„Nie obawiam się tej sytuacji. Piotr Paluch jest świadomy odpowiedzialności i tego, jak będą analizowane jego decyzje. Musi być zatem merytoryczny i zawsze wybierać najlepszych w danej chwili. Poza tym ma już w tej roli doświadczenie i sukcesy, bo przecież poprowadził gorzowski zespół do złotego medalu. Zrobiłem zresztą w tej sprawie bardzo dyskretnie mały wywiad wśród zawodników i oni pozytywnie podeszli do tej zmiany”.

O ewentualnym zatrudnieniu Mariusza Staszewskiego:

„Zależało mi na Mariuszu Staszewskim i przyznaję, że na początku obecnego sezonu namawiałem go na przejście do Gorzowa. Później jednak sprawa została w naturalny sposób zamknięta, bo trener przedłużył kontrakt w Częstochowie. Nie ukrywam jednak, że rzeczywiście go cenię. Uważam, że to drugi najlepszy fachowiec po Piotrze Baronie”.

„Niczego nigdy nie wykluczam. Mariusz Staszewski pozostaje dla mnie opcją, ale znowu wróżymy z fusów. Umowa z Piotrem Paluchem będzie obowiązywać przez najbliższy rok. To nie oznacza jednak, że to rozwiązanie tymczasowe. Liczę na to, że Paluch się sprawdzi, doskonale poprowadzi Stal i nie będziemy musieli nikogo szukać”.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama